Michał Kołodziejczak poleciał we wtorek do Strasburga, aby negocjować z europejskimi politykami ws. embarga na zboże z Ukrainy. Lider AgroUnii opublikował też nagranie, na którym zwraca się bezpośrednio do Mateusza Morawieckiego – i przypomina mu niewygodne wypowiedzi jednego z przedstawicieli rządu PiS.
Reklama.
Reklama.
Kołodziejczak uderza w Morawieckiego. "Premier spał 1,5 roku"
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, lider AgroUnii wybrał się we wtorek do Strasburga, aby rozmawiać z europejskimi politykami na temat kryzysu związanego z embargiem na zboże z Ukrainy, które wygasa za kilka dni.
– Wybudziliśmy premiera Morawieckiego. Spał 1,5 roku i nie zrobił nic realnego na temat przywozu zboża z Ukrainy. Dziś mówi, że będzie bronił Polskę przed "zalewem", przed ukraińskim zbożem. Naprawdę? – pyta Kołodziejczak.
Następnie lider AgroUnii sam odpowiada, zwracając się bezpośrednio do Morawieckiego: – Panie premierze, ja panu coś powiem: to już się stało. To zboże już nas zalało. Zalało, bo pański wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk ponad 1,5 roku temu mówił, że nie należy bać się ukraińskiego zboża, że ono nie jest dla nas zagrożeniem. W czerwcu ubiegłego roku, kiedy AgroUnia i Koalicja Obywatelska mówiły o tym problemie, wy mówiliście, że przesadzamy, że to nie jest problem – mówi Kołodziejczak.
Polityk nawiązuje do wypowiedzi ówczesnego ministra Henryka Kowalczyka, który był zapytany w RMF FM o to, czy tranzyt zboża z Ukrainy nie zaszkodzi polskim rolnikom.
– Ukraińskie towary są poszukiwane i oczekiwane w Afryce Północnej i innych krajach i tam powinny dopłynąć. Polscy rolnicy nie stracą na transporcie ukraińskiego zboża. To jest tranzyt, który realizujemy i tylko pomagamy – deklarował wówczas Kowalczyk.
Kołodziejczak przypomina również słowa delegowanego przez PiS komisarza rolnictwa Janusza Wojciechowskiego. – Przez wiele miesięcy mówił, że UE nie może nic zrobić, a wy jako polski rząd podbijaliście jego zdanie – dodaje.
Kołodziejczak poinformował również o tym, że podczas wizyty w Strasburgu będzie rozmawiać z unijnymi politykami na temat "realnych rozwiązań i stworzenia odpowiednich przepisów, żeby polscy rolnicy nie mieli tej ogromnej niepewności, co będzie po 15 września, co będzie po 1 stycznia".
– Dziś mówimy jasno: przynajmniej do końca roku trzeba przedłużyć te przepisy, które obowiązują teraz, żeby w tym czasie wypracować długofalowe i strategiczne rozwiązania. Listę produktów, z tych czterech, które wy podaliście, trzeba rozszerzyć na inne, bo inni też się boją – dodał.
Lider AgroUnii zauważył też, że spot dot. zboża z Ukrainy został opublikowany pół godziny później niż pozostałe nagrania przygotowywane przez sztab PiS – dokładnie wtedy, kiedy Kołodziejczak robił konferencję prasową na ten temat. – Powiem panu, że to słabe – skomentował zgryźliwie polityk.
Co z embargo na zboże z Ukrainy? Morawiecki w spocie PiS
Za trzy dni, 15 września, wygasa wprowadzone w kwietniu embargo na import produktów zbożowych z Ukrainy. Jego przedłużenia domaga się piątka tzw. państw przyfrontowych, czyli Polska, Węgry, Rumunia, Bułgaria i Słowacja. Wiele wskazuje jednak na to, że Komisja Europejska będzie chciała znieść ograniczenia. Do tego tematu odnosi się wtorkowy spot wyborczy Prawa i Sprawiedliwości.
– Niezależnie od tego, jaka będzie decyzja brukselskich urzędników, my granicy nie otworzymy. Tam muszą wziąć to pod uwagę, bo to Polacy decydują, jak mają wyglądać sprawy w naszym własnym domu – stwierdza na nagraniu premier Mateusz Morawiecki.