Joanna Opozda niedawno postanowiła przerwać milczenie na temat niepłacenia alimentów. Swojego ex partnera nazwała alimenciarzem, twierdząc, że okrada on własnego syna. Antek Królikowski wszystkiego się wyparł w obszernym oświadczeniu. Aktor podkreślił, że nie rozumie, dlaczego musi płacić nie tylko na dziecko, ale także na żonę. Jego wątpliwości rozwiała prawniczka.
Reklama.
Reklama.
Prawniczka o sporze Opozdy i Królikowskiego. Alimenty tylko dla dziecka?
Niedawno twarze Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego znowu wylądowały na portalach plotkarskich. Aktorka para, która rozstała się jeszcze przed narodzinami syna, dziś walczy ze sobą publicznie. Joanna w połowie września postanowiła przybliżyć kulisy sprawy związanej z alimentami.
Kiedy Opozda oskarżyła teatr "Tu i Teraz" o wspieranie Królikowskiego w unikaniu opłacania alimentów, aktor postanowił odpowiedzieć na te zarzuty.
W długim oświadczeniu Królikowski zaprzeczył oskarżeniom i zarzucił Opozdzie manipulowanie opinią publiczną. Twierdził, że zawsze opłacał alimenty na rzecz ich syna Vincenta.
Dodał, że przez oskarżenia Opozdy przez ponad rok miał utrudnione zarobkowanie, co negatywnie wpłynęło na jego sytuację finansową. W oświadczeniu wyraził niezrozumienie, dlaczego miałby płacić alimenty byłej partnerce, która jego zdaniem jest teraz w lepszej sytuacji finansowej niż on.
"Kłamstwem jest, że dążę do tego, by mniej płacić na syna. Zabezpieczenie wynosi 10 tys. zł / msc. Z czego: 4 tys. zł otrzymuje Joanna, 4 tys. zł przekazywane jest matce Joanny za opiekę nad Vinim, 2 tys. zł realnie otrzymuje mój syn. Jedyne, z czym się nie zgadzam, to z płaceniem na żonę, która przecież pracuje i żyje obecnie na znacznie wyższym poziomie niż ja, mając dwa razy wyższe dochody, co wykazałem w sądzie, oraz z płaceniem pełnej kwoty aż 4 tys. zł Małgorzacie Opoździe za opiekę nad Vinim" – napisał aktor.
W odpowiedzi na tę sprawę, na stronie Plotka pojawił się komentarz prawniczki Aleksandry Wejdelek-Bziuk, która wyjaśniła, że lepsza sytuacja finansowa Opozdy nie zwalnia Królikowskiego z obowiązku płacenia alimentów. Według ekspertki istnieją pewne okoliczności, których gwiazdor filmów Patryka Vegi nie brał pod uwagę w swoim stanowisku.
"Jak najbardziej możliwe jest, że w toku postępowania rozwodowego sąd zabezpieczył nie alimenty, a świadczenie pieniężne zwane zabezpieczeniem potrzeb rodziny, które może obejmować oprócz potrzeb dzieci także potrzeby małżonka. Nie zawsze małżonek musi znajdować się w niedostatku, aby drugi otrzymał zabezpieczenie - wystarczy, że dotąd zobowiązany małżonek utrzymywał rodzinę lub np. spłacał wspólne długi, a po rozstaniu bezzasadnie przestał. Zdarza się, że sądy np. w tym trybie zabezpieczają koszty utrzymania wspólnego mieszkania" – tłumaczyła prawniczka.
Wejdelek-Bziuk podkreśliła, że Opozda nie jest zobowiązana, aby tłumaczyć się z tego, jak rozporządza środkami pochodzącymi z alimentów. Podkreśla także, że koszty związane z utrzymaniem dziecka mogą się różnić, natomiast alimenty mają na celu pokrycie przeciętnych wydatków, a nie dokładnie określonych miesięcznych kosztów związanych z opieką nad dzieckiem.
"Co jednak najważniejsze - niezależnie od tego, jakie wydatki sąd uznał za usprawiedliwione i jak bardzo zobowiązany tata się z nimi nie zgadza, nie ma zgody na samowolne niepłacenie alimentów. Od wyrażenia sprzeciwu są określone środki prawne, a samodzielna decyzja o niepłaceniu nie jest jednym z nich" – skwitowała dosadnie prawniczka.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.