W ostatnim czasie jest napięta sytuacja między Polską a Niemcami. Do RFN przez Polską przedostają się bowiem duże grupy nielegalnych migrantów. Do Polski trafią one m.in. przez szlak prowadzący przez Słowację. Morawiecki zapowiedział właśnie powrót kontroli na tej granicy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Morawiecki ogłasza kontrole na granicy ze Słowacją
– Poleciłem ministrowi spraw wewnętrznych, aby wprowadzić tam kontrole tych busików, busów, samochodów, autobusów, które można podejrzewać, że nimi migrują migranci, tak aby nikt nam nie zarzucał również nieszczelność tamtej granicy – poinformował tam zebranych Morawiecki.
Szef rządu przekonywał też, że musimy bronić Polski przed nielegalną migracją. – W referendum zostanie zadane pytanie dotyczące przyjmowania imigrantów. My obroniliśmy granicę przed nielegalnymi imigrantami. Apeluję do kanclerza Niemiec, aby nie wtrącał się w nie swoje sprawy – podkreślił.
O co chodzi? Otóż, w ostatnich dniach szefowa MSW Niemiec Nancy Faeser powiedziała w wywiadzie dla "Welt am Sonntag", że jej rząd planuje wprowadzenie stałych kontroli na granicach z Polską i Czechami.
– Moim zdaniem jest to szansa na bardziej agresywną walkę z przestępczością przemytniczą – wyjaśniła swoje stanowisko.
Kryzys na polskich granicach. Niemcy też wprowadzają własne kontrole
Niemieckie media podawały bowiem, że powodem ma być nasilający się kryzys migracyjny, który nie dzieje się bez udziału Polski i Czech. To właśnie te dwa sąsiadujące z Niemcami kraje mają być głównym kanałem nielegalnego procederu. "Nowa trasa przerzutu imigrantów z Bałkanów prowadzi przez Polskę" – przekazała telewizja ARD.
Proceder od dwóch lat ma cały czas się nasilać, dlatego kontrole mają dotyczyć nie tylko przejść granicznych. – Dodatkowe kontrole muszą być zintegrowane z kontrolą całej strefy nadgranicznej realizowanej za pomocą cywilnych wywiadowców – wyjaśniła minister, ale dodała przy tym, że to z pewnością nie zatrzyma całkowicie fali nielegalnych migracji. Nie przekazano żadnej informacji, żeby przejścia graniczne miały być zamykane.
Decyzja przedstawicieli rządu Niemiec jest zgodna z postulatami opozycyjnej partii CDU, która postulowała za tym już wiele miesięcy temu. – Wreszcie, chociaż o wiele miesięcy za późno. Widać, że opozycja działa skutecznie – powiedział poseł tej partii Alexander Throm w wypowiedzi dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Co ważne, jak informowaliśmy w poniedziałek, strażnicy graniczni z Nadodrzańskiego Oddziału z pomocą niemieckich policjantów, przeprowadzili kontrole na granicy polsko-niemieckiej.
W trakcie prowadzonych działań wylegitymowano 80 osób, wśród których byli m.in. Ukraińcy, Syryjczycy, Turcy, Gruzini, Egipcjanie, Białorusini i Afgańczycy. Do kontroli drogowej zatrzymano 35 pojazdów zarówno osobowych, jak i ciężarowych. W rejonie prowadzonych działań skontrolowano także okoliczne parkingi oraz stacje paliw. Wspólne polsko-niemieckie działania pozwoliły zatrzymać 42 osoby.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.