Britney Spears jeszcze kilka dni temu wrzuciła do sieci filmik, na którym dynamicznie wymachuje nożami. W kolejnej publikacji miała już opatrunek i drobne skaleczenia. Tymczasem TZM podaje, że policja pojechała do domu wokalistki po otrzymaniu zgłoszenia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Britney Spears regularnie umieszcza na Instagramie filmy, na których prezentuje swoje taneczne umiejętności w salonie. Jedno z jej najnowszych nagrań wywołało niepokój wśród fanów, ponieważ gwiazda tańczyła trzymając w rękach noże.
26 września opublikowała klip, gdzie porusza się w rytm muzyki, wymachując ekspresyjnie ostrym sprzętem kuchennym. Do filmu dodała krótki komentarz: "Dziś zaczęłam bawić się nożami w kuchni!!!".
Później zmodyfikowała wpis, by uspokoić obawy fanów, twierdząc, że noże były tylko rekwizytami: "Nie martwcie się, to NIE są prawdziwe noże!!! Halloween już niedługo".
Britney zdawała sobie sprawę, że jej zapewnienia mogą nie przekonać wszystkich, dlatego postanowiła wyłączyć komentarze pod postem.
Wcześniej fani pisali: "Noże zabrzęczały. Są ewidentnie prawdziwe. Wystarczająco realne, żeby spaść i zabić jedno z tych biednych zwierząt"; "Biedne pieski biegały przestraszone. One muszą zostać ocalone, a Britney potrzebuje pomocy! Ona nie czuje się dobrze i niebawem kogoś skrzywdzi".
Chociaż na tym nagraniu nie widać żadnych obrażeń u roztańczonej piosenkarki, to w kolejnym poście, gdzie artystka tańczy bez noży, widoczny jest bandaż na jej prawym przedramieniu oraz niewielkie skaleczenia na lewej ręce i udzie.
Policja w domy Britney
Teraz portal TMZ doniósł, że w środę (27 września) w domu Britney pojawiła się policja. Funkcjonariusze pojechali na miejsce, aby zobaczyć, czy z artystką wszystko w porządku.
"Policja w środę otrzymała telefon z prośbą o interwencję w domu Britney Spears. Z funkcjonariuszami kontaktował się pracownik socjalny, który zaniepokoił się filmikiem, który opublikowany został w mediach społecznościowych. Policja uznała, że doszło do zagrożenia życia i udała się na miejsce. Gdy upewniono się, że z gwiazdą nie dzieje się nic niepokojącego, funkcjonariusze opuścili dom" – czytamy.
Ponoć sama zainteresowana nie chciała rozmawiać z mundurowymi. Wszelkich informacji mieli im udzielić ochroniarze gwiazdy. Sprawą zajął się też od razu adwokat Britney Spears, który zadzwonił tego samego dnia na policję, aby dowiedzieć się o szczegółach wizyty stróżów prawa. Wówczas wyjaśnili prawnikowi, że była to jedynie kontrolna wizyta, po "telefonie od socjalnego".
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.