
Autor bloga niebezpiecznik.pl, który jako jeden z pierwszych zwrócił uwagę na kontrowersyjne plany banku, zauważa, że szczególnie niepokoi fakt, iż dane mogą być odsprzedane innym przedsiębiorcom.
Jakie korzyści mają płynąć dla firm trzecich z outsource’owania do Aliora “profilowania” klienta? Przede wszystkim finansowe — Firma ubezpieczeniowa może się dowiedzieć od Aliora, że dana osoba powinna więcej płacić za ubezpieczenie na życie, bo — jak podpowiada wiceprezes Aliora — będzie można np. dowieść tego, że ktoś pochwalił się na Facebooku, iż pali papierosy. CZYTAJ WIĘCEJ
Internauci komentujący wywiad nie zostawili na Hucale suchej nitki, nazywając zamierzenia banku inwigilacją i zapowiadając, że nigdy nie powierzą mu swoich pieniędzy. Równie ostro plany prezesa ocenił prowadzący program, porównując żartobliwie bank do KGB.
– Na publiczny widok wystawiamy nasze zainteresowania, opinie, nierzadko także zachowania konsumenckie. Co więcej, czynimy to głównie za pomocą zagranicznych mediów społecznościowych i bez przesadnego przejmowania się regulaminami, czemu więc mielibyśmy się bać banku związanego polskim prawem bankowym? – pyta retorycznie Michał Kryński, dziennikarz Bankier.pl.
To, co firmy mogą robić z danymi swoich klientów i czy konkretne operacje wymagają zgody samych zainteresowanych, nie jest już takie oczywiste.
Z opinią Kryńskiego zgadza się Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon. – Przyznam, że wypowiedź pana Michała Hucała zaskoczyła mnie, ale i ucieszyła, ponieważ wiceprezes powiedział głośno to, co myśli – a zapewne również robi – wielu przedstawicieli biznesu. W USA dość regularnie wybuchają afery z profilowaniem w tle – bohaterem jednej z głośniejszych był Amazon, który korzystając z informacji o swoich klientach oferował różnym osobom te same książki po innych cenach – mówi Szymielewicz.