Nielegalny plakat kandydat PiS. Skuteczna interwencja mieszkańca.
Nielegalny plakat kandydat PiS. Skuteczna interwencja mieszkańca. Fot. Facebook

Już za nieco ponad dwa tygodnie odbędą się wybory parlamentarne w Polsce. Tymczasem politycy nadal walczą o głosy, w tym poprzez rozklejanie plakatów. Jednak nie wszystkie wiszą tam, gdzie powinny. Tak było z plakatem jednego z kandydatów PiS w woj. lubelskim.

REKLAMA

Mieszkaniec Żdanowa w woj. lubelskim pokazał na swoim Facebooku nagranie, w jaki sposób jest powieszony baner wyborczy Jarosława Sachajki. Jest to poseł Kukiz'15, który startuje w Chełmie do Sejmu z listy PiS. Jego reklama wyborcza jest rozwieszona pomiędzy dwoma słupami energetycznymi.

Polityk z list PiS zakrył plakat ws. CPK. Skuteczna interwencja mieszkańca

Problem polega na tym, że ktoś się ewidentnie śpieszył, bo baner kandydata PiS zawisł dokładnie na drugim banerze, który był prywatną własnością lokalnych mieszkańców.

Ktoś zrobił to dość sprytnie, gdyż nie widać, że ten drugi baner został zasłonięty. Dopiero kiedy mieszkaniec go zdjął, stało się to widoczne. Jest na nim napis: "Chcemy tu mieszkać i żyć. Torów tu nie może być". Z boku jest też zawieszona kartka: "To oni chcą zburzyć nasze domy". I wskazuje na plakat Sachjaki. Jest to zatem protest przeciwko planom budowy szybkiej kolei CPK.

Interwencja ta przyniosła efekt, gdyż już następnego dnia baner Sachajki został przewieszony tak, aby niczego nie zasłaniał.

Jak już pisaliśmy, Centralny Port Komunikacyjny to jeden z flagowych projektów PiS. Inwestycja dla wielu Polaków jest koszmarem, który zmusza ich do opuszczenia swoich domów.

Polacy podzieleni ws. CPK. Wielu może stracić domy

I tak przejeżdżając przez Polskę, na licznych domach czy płotach możemy zauważyć banery z napisami "Nie dla CPK", "Stop wywłaszczeniom. Zostawcie nasze domy" czy "Skreśleni przez CPK". To wyrazy buntu mieszkańców, którzy nie zgadzają się na zniszczenie dorobku ich życia w imię torów Kolei Dużych Prędkości.

Nie przekonują ich argumenty o modernizacji regionu i zapowiedzi odszkodowań, bo często na szali jest opuszczenie miejsca, w którym się urodzili, wychowywali i planowali przyszłość. Jedni wydali całe oszczędności, aby zbudować upragniony dom, inni latami wykańczali swoje cztery kąty, aby potem dowiedzieć się, że zostaną zrównane z ziemią.

"Mieszkając na południowym wschodzie kraju prędzej spodziewałam się, że w dom może trafić rosyjska rakieta czy to wystrzelona specjalnie, czy też zabłąkana niż tego, że państwo polskie zechce okraść nas z majątku naszego życia. Teraz mamy zaczynać od nowa, bo garstka ludzi chce robić interesy życia naszym kosztem?" – taki wpis dodała Anna z Wólki Orłowskiej (woj. lubelskie) na stronie "Skreśleni przez CPK" na Facebooku. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.