
Adam Savage, prowadzący program "Pogromcy mitów", twierdzi, że presja czasu świetnie służy naszej kreatywności, dlatego wszyscy powinniśmy przekonać się w końcu do znienawidzonych deadline'ów. Czy rzeczywiście sprawa jest taka prosta?
Przez dekady pracy przy efektach specjalnych nauczyłem się, że deadline jest świetnym narzędziem wspomagającym rozwiązywanie problemów. To wbrew naszej intuicji, bo narzekanie na deadline’y jest niemal powszechnym zwyczajem. Kiedy pracowałem ze znakomitym rzeźbiarzem Irą Keelerem nad projektem promu kosmicznego do filmu “Kosmiczni kowboje” Clinta Eastwooda, Keeler stale powtarzał: “Gdybym miał kilka tygodni więcej, to byłby naprawdę niezły model”. Jesteśmy przyzwyczajeni uważać, że deadline’y działają przeciwko nam. Ale wcale nie jestem tego pewien. CZYTAJ WIĘCEJ
Zdaniem Savage’a większość dobrze ustrukturyzowanych, skomplikowanych i szczegółowych zadań, na które mamy dużo czasu, najczęściej rozwiązujemy w oczywisty sposób. Tymczasem postawieni pod ścianą, wobec goniących nas terminów, siłą rzeczy musimy stać się kreatywni. Czy rzeczywiście tak jest?
Prof. Teresa M. Amabile opublikowała w 2002 roku w “Harvard Business Review” artykuł podsumowujący jej zakrojone na szeroką skalę badanie o pracy pod presją czasu. Twierdzi ona, że wbrew opinii Savage’a, praca w dużym stresie wywołanym terminami, choć często efektywna, rzadko bywa kreatywna.
O tym, że nasz sposób radzenia sobie z presją czasu jest w większej mierze kwestią indywidualnych predyspozycji, a nie np. charakteru wykonywanej pracy, przekonana jest Iwona Majewska-Opiełka, założycielka Akademii Skutecznego Działania. – Nie można generalizować, stwierdzając, że takie czy inne ograniczenia czasowe wpływają bezpośrednio na naszą kreatywność. Wiele zależy bowiem od indywidualnych cech konkretnej osoby – mówi Majewska-Opiełka.
Prof. Teresa M. Amabile w swoim artykule podkreśla, że choć trudno być kreatywnym stale pracując pod presją czasu, zupełny brak nacisku na pilne wykonanie zadania również nam nie służy:
Biorąc pod uwagę wymagania współczesnego stylu życia jest niemal pewne, że w takiej sytuacji coś szybko oderwałoby naszą uwagę od danego projektu, a to, co pilne, wyparłoby to, co ważne. Co więcej, brak presji czasowej sprawia, że wiele osób przechodzi w pracy w tryb “autopilota”. CZYTAJ WIĘCEJ
Widać więc wyraźnie, że zgodnie ze słowami Igi Liziniewicz kwestia naszej kreatywności w pracy jest zagadnieniem na tyle złożonym, że trudno tu o jednoznaczne odpowiedzi. Wydaje się jednak, że o ile zewnętrznie narzucone nam deadline’y nie zawsze nam służą, to gdy sami możemy decydować o trybie naszej pracy, warto jest narzucać sobie sztywny, czasowy rygor. To najlepszy sposób, aby pokonać zmorę tak często towarzyszącej nam dziś prokrastynacji.

