Wybory są już w najbliższą niedzielę. Tymczasem Polacy mają swoje typy, kto może zostać premierem po 15 października. Swoje pomysły mają zarówno wyborcy opozycji, jak i partii rządzącej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sondaż wykonał Instytut Badań Pollster dla "Super Expressu". I tak wyborcy Zjednoczonej Prawicy chcą najbardziej, aby po wyborach premierem był Mateusz Morawiecki (67 proc.). Polacy nie widzą natomiast na tym stanowisku prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Wybrało go jedynie 10 proc. pytanych. To tylko procent więcej niż europosłanka PiS Beata Szydło.
Kogo na stanowisku premiera po wyborach chcą Polacy?
Jeśli chodzi o opozycję, to 39 proc. pytanych wybrało lidera PO Donalda Tuska, a 38 proc. wskazało na Rafała Trzaskowskiego. Poza liderami KO nikt nie ma już tak dobrych wyników. Szymona Hołownię w roli premiera widzi jedynie 10 proc. popierających opozycję, a Władysława Kosiniaka-Kamysza jedynie 5 proc.
Badanie wykonano w dniach 6-7 października 2023 r. na próbie 1022 dorosłych Polaków.
Przypomnijmy: wybory odbędą się w najbliższą niedzielę – 15 października. Są połączone z referendum. W nim nie trzeba brać udziału. Wystarczy poinformować komisję wyborczą, aby odnotowała, że nie pobieramy karty, jeśli zależy nam na niższej frekwencji. Ta ma bowiem wpływ na ważność tego głosowania.
Art. 125 w punkcie 3 polskiej Konstytucji informuje, że "jeżeli w referendum ogólnokrajowym wzięło udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania, wynik referendum jest wiążący".
Debata wyborcza w TVP za nami. Opozycja zszokowana długimi pytaniami
W poniedziałek odbyła się z kolei debata wyborcza TVP. Szczególną uwagę zwróciły bardzo długie pytania. Mówił o tym na koniec debaty sam Donald Tusk. Wezwał też Mateusza Morawieckiego do debaty w piątek, ze wszystkimi mediami, w dowolnym miejscu. To samo zaoferował Jarosławowi Kaczyńskiemu, czyli debatę prowadzoną nie przez polityka PiS. Tusk podziękował też widzom TVP.
Na uszczypliwość Tuska odpowiedział Michał Rachoń. – Mnie się wydawało, że ta zadziorność byłaby na miejscu w stosunku do państw silniejszych od Polski, a nie względem dziennikarzy – zaznaczył prowadzący, który wielokrotnie podczas debaty dawał wyraz swojej stronniczości.
Lider KO wymownie skomentował również, że nie ma Jarosława Kaczyńskiego oraz to, jak wygląda TVP w czasach PiS. – Jestem tu dla państwa. Może czekaliście na inną debatę, z prezesem Kaczyńskim, chciałem z nim stanąć twarzą w twarz, niestety stchórzył. Chcę wykorzystać te siedem minut, aby podzielić się argumentami – powiedział Tusk.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.