Reklama.
Reklama.
W programie "Rozmowa Dnia" gościem Pawła Orlikowskiego był poseł Koalicji Obywatelskiej Jan Grabiec. Rozmowa dotyczyła m.in. wstrząsu, jakim w polskiej polityce i życiu publicznym było złożenie dymisji przez najwyższych dowódców sił zbrojnych. - Mamy do czynienia z dziwnymi ruchami, jeśli chodzi o Ministerstwo Obrony Narodowej przed najbliższymi wyborami. Nie chcę tutaj rozsiewać różnych teorii, które do nas docierają, zwłaszcza z wojska, odnośnie tego, jakie plany miał MON, ale budzą one niepokój. Jeśli te informacje się potwierdzą, że chodzi o pewien rodzaj wykorzystania wojska w tej kampanii, choć zostało już niewiele czasu, no to mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu. Nie dziwiłbym się wcale, że najważniejsi żołnierze w tej sytuacji rezygnują, że nie chcą firmować swoim nazwiskiem tego, co ma się wydarzyć - mówi tajemniczo Jan Grabiec. Rozmowa dotyczyła również niedawnej tzw. debaty wyborczej w TVP i tego, jak w niej wypadł lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk. - Nie chodziło o to, żeby spektakularnie łomotać rywala po głowie, bardziej o to, żeby wypowiedzieć frazy w sposób, który dotrze do przynajmniej części widzów TVP. Żeby pokazać, że my wiemy, że oni się boją, czym się martwią, co ich niepokoi, jeśli chodzi o działania obozu władzy. To głównie jest kwestia majątkowa, korupcyjna, takich nadużyć finansowych, wykorzystywania pieniędzy publicznych na cele partyjne i to jest kwestia majątku rodziny Morawieckich. Wiem, że to ludzi głosujących na PiS albo wahających się dzisiaj czy głosować na PiS bardzo niepokoi — ocenia polityk Koalicji Obywatelskiej. Z posłem Grabcem poruszyliśmy również temat tego, jak będzie wyglądała mapa polityczna Polski po 15 października. - To przecież byłby jakiś wygłup, gdyby prezydent wskazał na premiera gościa, który nie ma poparcia większości Sejmu. Oczywiście wiemy, że PiS jest zdolny nie tylko do tego typu zachowań, ale chyba prezydentowi zależy na autorytecie, wiarygodności. On się spotyka z liderami, oni mówią: Tak mamy 240 głosów czy 250 głosów, tworzymy rząd. Jeśli powierzy komuś innemu (tworzenie rządu — red.), to zachowa się trochę niepoważnie - mówi rzecznik Koalicji Obywatelskiej.