Zagraniczne komisje wyborcze nadal nie mają potwierdzenia, że wysłane przez nie protokoły zostały przyjęte. Taka sytuacja dotyczy komisji w Palmie na Majorce, ale jak wynika z informacji jej członków, dotyczy także innych, nie tylko w Hiszpanii. PKW odniosła się do obaw dotyczących tego, czy głosy oddane za granicą będą ważne.
Reklama.
Reklama.
Informacje o problemach, z którymi zmagają się zagraniczne komisje wyborcze przekazała naTemat Agnieszka Wierzbicka z komisji w Palmie na Majorce. Jak wskazała, choć komisja o 7:38 przekazała protokół z wyborów, nadal nie ma informacji, że dotarł on do PKW i został zatwierdzony.
– Ponieważ nie mamy żadnych informacji z PKW, próbujemy ustalić, czy to jest kwestia techniczna, czy celowa obstrukcja – powiedziała w rozmowie z naszą redakcją. Jak dodała, na bieżąco próbują ustalić z PKW, z czego wynika problem, ale na razie nie udało się uzyskać odpowiedzi.
Zgodnie z ostatnią nowelizacją kodeksu wyborczego wyniki głosowania w zagranicznych komisjach muszą być ustalone w ciągu 24 godzin od zakończenia głosowania albo zostają uznane za niebyłe. W przypadku Palmy wyrobiono się w terminie, jednak komisja nadal nie ma żadnego potwierdzenia od organów nadzorujących.
PKW rozwiewa wątpliwości zagranicznych komisji
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z PKW i jak powiedziano nam w biurze prasowym, jeśli protokół został przekazany, komisje nie mają się czego obawiać.
Do terminu 24 godzin odniosła się także podczas konferencji prasowej sekretarz PKW Magdalena Pietrzak, która powiedziała, że wskazana doba to czas, który komisja ma na przekazanie informacji dotyczących głosowania, a nie czas na zatwierdzenie protokołu. W tych pojawiają się czasem błędy, które wymagają korekt. Wówczas jednak czas ten nie jest już liczony.
Jak wskazała, to czasochłonne procedury, bo protokoły są weryfikowane i przekazywane do konsulów, dlatego członkowie komisji muszą się uzbroić w cierpliwość i zaczekać do momentu aż protokół zostanie przyjęty. Dopiero wówczas można zakończyć pracę.
Rekordowa frekwencja w wyborach w 2023 roku
Cząstkowe wyniki wskazują, że tegoroczna frekwencja w wyborach w Polsce jest rekordowa. To ponad 71 proc. Badania exit poll wskazywały na blisko 73 proc., a late poll na 73,9 proc.
Równie tłumnie mieli głosować także Polacy za granicą, czego dowodem jest wspomniana komisja na Majorce.
– Odnotowaliśmy rekordową frekwencję, o której na razie nie możemy mówić dokładnie, ponieważ protokół nie został zatwierdzony, ale była ona trzykrotnie wyższa niż w poprzednich latach. Ludzie z zaświadczeniami, w tym turyści i osoby z małymi dziećmi czekali na to, by zagłosować nawet po 5-6 godzin. Wszystkich przyjęliśmy i chcemy mieć gwarancję, że ich głosy nie okażą się nieważne przez problemy proceduralne – mówiła w naTemat Agnieszka Wierzbicka.