Andrzej Pawluszek pełnił kilka lat temu stanowisko sekretarza w KPRM. Wówczas pomagał rządzącym rozwiązać kryzys w relacjach z Izraelem. Portal Poufna Rozmowa pokazał, w jaki sposób miał on dostać tę pracę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na stronie Poufnej Rozmowy pojawił się nowy e-mail ze skrzynki Michała Dworczyka. Tym razem jest datowany na luty 2018 roku i ma być napisany przez działacza PiS Andrzeja Pawluszka.
Zatrudniony u Morawieckiego działacz PiS miał absurdalne żądania
"Uprzejma prośba, abyś porozmawiał o w miarę sensownym wynagrodzeniu, bo jak skończy mi się urlop płatny w POT (Polskiej Organizacji Turystycznej), będę chciał wziąć bezpłatny, a mieszkanie w Amsterdamie kosztuje mnie 1,5 tys. euro miesięcznie i będę musiał za nie płacić (kontraktu nie mogę zerwać do lutego)" – tak miał zaczął wiadomość Pawluszek.
"Prośba o przydział mieszkania służbowego gdzieś w centrum Warszawy, może być nawet małe, ale ważna jest lokalizacja w centrum" – czytamy dalej.
Urzędnik miał mieć jednak dużo większe oczekiwania. Z korespondencji możemy się dowiedzieć, że chce mieć paszport dyplomatyczny, gdyż w jego jest "masa stempli z krajów arabskich" oraz "wizy irańskie". Miał on też domagać się bardzo konkretnego modelu iPhone z określoną pamięcią wewnętrzną.
To nie wszystko. Pawluszek miał też oczekiwać pokoju w pobliżu gabinetu ówczesnego szefa KPRM Michała Dworczyka. "Idealnie aby tam był też jakiś stolik konferencyjny na m.in. cztery osoby" – czytamy. "Uff, to tyle. Powodzenia i zdrowiej" – napisano na koniec e-maila.
Nie jest jasne, czy działacz PiS dostał to, czego oczekiwał. Jedno jest pewne – w 2018 roku został doradcą Adama Lipińskiego z Kancelarii Premiera, a potem był sekretarzem Mateusza Morawieckiego.
Pawluszek dorabia obecnie w PAP
Obecnie Pawluszek dorabia jako...dziennikarz w Polskiej Agencji Prasowej. Jego teksty dotyczą m.in. tego, co dzieje się w Holandii czy Belgii.
Przypomnijmy, że na początku września agenci ABW, na zlecenie prokuratury, zajęli komputer 43-letniego policjanta z Poznania. Taką informacją podała wówczas "Gazeta Wyborcza". Sprawa ma mieć związek właśnie z aferą mailową Michała Dworczyka. Funkcjonariusz miał przyznać się przed przełożonymi, że założył skrzynkę mailową, która posłużyła do kradzieży wiadomości, ale twierdził, że z niej nie korzysta.
Wycieki ze skrzynki Michała Dworczyka ucięły jego szansę na wielką polityczną karierę. Po latach wciąż jednak nie wiadomo, kto stoi za kryzysem wizerunkowym prawej ręki Mateusza Morawieckiego.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.