W sobotę w "Faktach po Faktach" były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik zadał kilka pytań ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Mariuszowi Kamińskiemu. Jedno z nich wywołało spore poruszenie. Otóż Wojtunik chciał się dowiedzieć, czy na odprawie w Lucieniu dwa dni przed wyborami służby miały dostać polecenie inwigilacji opozycji?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Politycy opozycji od kilku dni donoszą o niszczarkach, które mają chodzić tam dzień i noc, a do których mają trafiać dokumenty – w domyśle te, które obciążają obecną władzę. Między innymi mówił o tym tuż po wyborach w "Kropce nad i" były wiceszef MON Tomasz Siemoniak.
– Mam mnóstwo sygnałów z różnych stron, w tym ze służb specjalnych, że niszczarki pracują całe dnie, zaczęły pracować wczoraj. Służby najwyraźniej nie wierzą, że PiS jest w stanie wrócić do władzy po kilku tygodniach. Na pewno to jest taki czas i nowy rząd powinien powstać szybko – stwierdził Siemoniak.
Wojtunik odpalił "bombę"
Wojtunik jednak zaniepokojony jest innymi doniesieniami, o których postanowił opowiedzieć w "FpF". Skierował pod adresem szefa MSWiA i koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego kilka pytań, których treść, jeśli okaże się prawdą, jest porażająca.
– Czy prawdą jest, że podczas odprawy w Lucieniu (w jednym z ośrodków CBA - red.) dwa dni przed wyborami zapadły decyzje, dyspozycje, wydano zalecenia, aby w kontekście wyborów parlamentarnych masowo stosować kontrolę operacyjną wobec przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych z położeniem szczególnego nacisku na jedno z ugrupowań tworzących koalicję przedwyborczą? – zapytał na wizji Wojtunik i doprecyzował, że chodzi mu m.in. o Trzecią Drogę.
– Pytanie drugie: czy koordynatorzy, koordynator lub zastępca służb specjalnych, w takim spotkaniu, w naradzie uczestniczyli? Czy te zalecenia płynęły z góry, czy o takich ewentualnych zaleceniach i pomysłach wiedzieli, akceptowali, czy się ewentualnie na nie godzili? – pytał dalej były szef CBA.
Czytaj także:
W trzecim pytaniu Wojtunik chciał się dowiedzieć, czy pogodne zalecenia i pomysły masowego stosowania kontroli operacyjnej były realizowane przez ABW, SKW, policję czy inne służby posiadające uprawnienia operacyjne.
– I wreszcie pytanie ostatnie: czy informacje z tych kontroli operacyjnych, jeżeli prawdą jest, że zostały zastosowane, były przekazywane innym politykom i były wykorzystane w prowadzonych negocjacjach i działaniach politycznych? – zapytał gość TVN24.
Spisek?
Zdaniem Wojtunika, jeśli na którekolwiek z pytań odpowiedź będzie twierdząca, to można mówić o "ryzyku powstania spisku i zamachu ze strony przedstawicieli władzy wykonawczej, przy wykorzystaniu służb specjalnych, na legalnie, demokratycznie wybranych przedstawicieli władzy ustawodawczej".
– Ja się nie chcę zajmować i nie zajmuję się plotkami. Natomiast proszę mi wierzyć, to są informacje, o których powiedziało mi kilka osób od siebie niezależnych. Natomiast oczywiście nie ma żadnego mechanizmu, żeby te informacje zweryfikować. Oprócz tego, żeby rządzący, koordynatorzy tę sprawę wyjaśnili – stwierdził Paweł Wojtunik i zażądał od szefów służb oraz ministrów MSWiA odpowiedzi na postawione przez siebie pytania.
Szybka reakcja obozu rządzącego
Na odpowiedź Wojtunik nie musiał długo czekać. Jeszcze tego samego dnia późnym wieczorem na pytania byłego szefa CBA zareagował zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Stwierdził, że informacje przekazywane przez Wojtunika są nieprawdziwe, a służby działają zgodnie z prawem. W jego ocenie Wojtunik od kilku dni wykorzystuje swoje wywiady "do szerzenia kłamstw i insynuacji pod adresem służb".
"Od kilku dni zajmuje się Pan szerzeniem kłamstw i insynuacji pod adresem służb. Tym razem w TVN24 o rzekomym inwigilowaniu opozycji. Pana bzdury powielają politycy i media. Proszę przestać kłamać. Służby działają zgodnie z prawem" – napisał Żaryn na platformie X.
W podobnym tonie wypowiedział się także Maciej Wąsik, sekretarz stanu w MSWiA i były wiceszef CBA (w latach 2006-2009). "Wojtunik, były szef CBA, dostał zadanie przygotowania gruntu pod likwidację CBA" – stwierdził Wąsik i też zarzucił Wojtunikowi kłamstwo.