
Tusk bez formy. To nie jest czas mężów stanu
To nie jest czas mężów stanu. Choć kryzys ekonomiczny i katastrofa smoleńska wydawały się okolicznościami, w których takie postawy się narodzą. Stało się inaczej. Po czterech latach rządów Donalda Tuska i kolejnej wygranej Platformy Obywatelskiej, nawet najwięksi zwolennicy rządzących nie mogą czuć się usatysfakcjonowani. Można tłumaczyć premiera, że przez cztery lata spokojnie przygotowywał grunt pod dosłowne i metaforyczne przecinanie wstęg na autostradach i przy ustawach, a teraz zacznie się oczekiwana przebudowa. Ale oprócz w miarę satysfakcjonującego exposé, nie widać pierwszych jaskółek zapowiadających reformatorską wiosnę. Donald Tusk nie był, nie jest i nie będzie mężem stanu, a teraz wydaje się tracić swój największy atut - wyczucie nastrojów społecznych i talent polityczny.
