Masakry miał dokonać 40-letni Robert Card. Jak informuje CNN "jest świetnie wyszkolonym taktykiem, ekspertem w posługiwaniu się bronią palną, który ma doświadczenie wojskowe".
Telewizja podaje, że najprawdopodobniej doszło do dwóch strzelanin, w okolicach kręgielni i jednej z restauracji. Miejsca te mają być oddalone od siebie o ok. 10 minut jazdy. Podawana liczba ofiar ciągle się powiększa.
Przedstawiciele władz powiedzieli, że prowadzona jest intensywna obława na podejrzanego. Policja prosi mieszkańców o schronienie na miejscu, ponieważ sprawca nie został ujęty.
Lewiston jest drugim co do wielkości miastem w stanie Maine, które znajduje się około 60 km na północ od Portland.
Samochód Roberta Carda namierzony został przez policję w Lizbonie w USA, która sąsiaduje z Lewiston.
Ze wstrząsającej relacji burmistrza wynika, że nie wie on o żadnych dzieciach wśród ofiar śmiertelnych, ale zna jednego ucznia szkoły średniej, który został ranny.
Świadkami masakry, której dokonał 40-latek, byli jednak zarówno dorośli jak i nieletni, w nastoletnim wieku. W rozmowie z mediami Jason Levesque powiedział, że wśród mieszkańców panuje panika i obawy o życie.
– Możesz się do tego przygotowywać, ale nigdy nie możesz być w pełni przygotowany" - powiedział Levesque. To sytuacja "wszystkie ręce na pokład" – dodał.
Władze poinformowały o decyzji dotyczącej zamknięcia urzędów i szkół. Wynika to z tego, że sprawca nadal nie został ujęty. Zajęcia odwołane są także w czwartek.
"W tej chwili pozostaje wiele niewiadomych. Informacje przekazywane są szybko, ale nie zawsze dokładnie. Proszę nadal chronić się w domach lub zostać w bezpiecznych miejscach. Będziemy nadal informować o postępach" – napisano na profilu szkoły Lewiston Public.
"Zostań ze swoimi bliskimi. Obejmij ich. Nasze modlitwy kieruję do tych, którzy stracili kogoś dziś wieczorem. Nasze modlitwy są skierowane do wszystkich, którzy pracują, aby powstrzymać dalszą utratę życia" – dodano.