Reklama.
Reklama.
W programie "Rozmowa dnia" gościem Pawła Orlikowskiego był poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Marek Sawicki. Zapytaliśmy polityka, czy w świetle tego, że politycy PiS publicznie twierdzą, iż rozmawiają o koalicji z członkami PSL, nie obawia się, że część ludowców przejdzie na stronę partii Jarosława Kaczyńskiego. – Te rozmowy, które miały miejsce z naszymi posłami, którymi chwalił się Stefan Krajewski i Urszula Pasławska (posłowie PSL – red.), miały charakter rozmów z posłami z ich okręgu wyborczego. Ja wczoraj też kilku posłów PiS widziałem na korytarzu, podaliśmy sobie rękę i przynajmniej tych starszych, którzy byli członkami ZSL, zapraszałem do PSL. Mówię: "Wracajcie do ruchu ludowego, przecież korzenie wam jeszcze nie uschły". No i w tych żartach kilku chętnych do powrotu jest. Więc tego typu zabawy zawsze były, są i będą. Nie jestem osobą, która może ręczyć za wszystkich 32 posłów. Wiem, co ja zrobię – mówi Sawicki. Polityk również odniósł się do słów Przemysława Czarnka, który ostatnio nagle zapałał sympatią do Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Pan minister Czarnek jeszcze trzy tygodnie przed wyborami, w moim okręgu wyborczym, w mieście Łosice, pół spotkania poświęcił szkalowaniu mojej osoby i atakowaniu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Teraz mówi, że jest prawie w PSL, wiec tu widać hipokryzję pana Czarnka - surowo ocenia Sawicki. Zapytaliśmy również, w jakiej roli widzi Władysława Kosiniaka-Kamysza w przyszłym rządzie. – Z tego, co wiem, wybiera się do rządu na funkcję wicepremiera, ale te rozmowy dopiero dzisiaj i jutro będą nabierały kształtów i rumieńców – mówi Sawicki. A na pytanie, jakimi resortami jest zainteresowany PSL w rządzie koalicyjnym odpowiada: – Rozmawiałem z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem we wtorek, mówiłem o resortach gospodarczych, ale jakie ostatecznie wybiorą negocjatorzy z Polskiego Stronnictwa Ludowego, tego nie wiem.