Aktor Matthew Perry nie żyje. Miał 54 lata. Sławę zdobył dzięki roli Chandlera w serialu "Przyjaciele". Jego śmierć poruszyła nie tylko środowisko aktorskie, ale również polityków – także w Polsce.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Matthew Perry nie żyje. Tak wspomina go świat polityki
"Przyjaciół się nigdy nie zostawia. Można najwyżej być trochę dalej" – taki wpis po jego śmierci zamieścił były premier i obecny europoseł Marek Belka.
Pożegnał go też poseł Arkadiusz Myrcha. "Blisko 250 odcinków 'Przyjaciół' obejrzanych setki razy. Każdy z bohaterów wyjątkowy, ale Chandler niepowtarzalny. Jego dowcipów można była słuchać bez końca. Oddany przyjaciel, najlepszy współlokator, a potem i cudowny mąż. Tak go zapamiętam. „Bye, bye Chandler Bing" – napisał polityk KO.
Ale nie tylko polscy politycy go wspominają. Pożegnał go również premier Kanady. "Śmierć Matthew Perry'ego jest szokująca i smutna. Nigdy nie zapomnę zabaw, w które graliśmy na szkolnym boisku. Wiem, że ludzie na całym świecie nigdy nie zapomną radości, jaką im przyniósł" – napisał Justin Trudeau i podkreślił, że aktor był kochaną osobą i wszystkim będzie go brakowało.
Oprócz polityków aktora żegna też środowisko dziennikarskie. "Czy może być smutniejszy news z rana? RIP Matthew Perry. Drugiego Chandlera nie będzie" – napisał Marcin Makowski z Wprost. A Żaneta Gotowalska-Wróblewska z WP dodała: "Chandler, zawsze będziesz Przyjacielem". Do wpisu załączyła pęknięte serca.
Przypomnijmy: śmierć Matthew Perry'ego potwierdziły amerykańskie służby. Aktor został znaleziony bez oznak życia w wannie, prawdopodobnie się w niej utopił. Mimo prób ratownicy nie byli w stanie przywrócić mu czynności życiowych. Na razie nie jest znana dokładna przyczyna śmierci artysty.
Trwa śledztwo ws. śmierci aktora
– Policja w Los Angeles prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Perry’ego – poinformowało z kolei CNN źródło organów ścigania. Podało ono, że obecnie nie podejrzewa się żadnego przestępstwa. Dochodzenie w sprawie incydentu prowadzi Wydział ds. Rozbojów i Zabójstw Policji w tym mieście.
Także Warner Bros wydało oświadczenie w sprawie jego śmierci. "Jesteśmy zdruzgotani śmiercią naszego drogiego przyjaciela Matthew Perry’ego. Matthew był niezwykle utalentowanym aktorem i częścią rodziny Warner Bros. Television Group. Wpływ jego geniuszu komediowego był odczuwalny na całym świecie, a jego dziedzictwo pozostanie w sercach tak wielu osób. To bolesny dzień i przesyłamy wyrazy współczucia jego rodzinie, bliskim i wszystkim oddanym fanom" – napisano.
"Jesteśmy zdruzgotani wiadomością o śmierci Matthew Perry’ego. Był prawdziwym darem dla nas wszystkich. Jesteśmy całym sercem z jego rodziną, bliskimi i wszystkimi fanami" – możemy przeczytać także w mediach społecznościowych "Przyjaciół".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.