Na początku było strasznie, a potem dwa razy śmiesznie. Czy trzeci sezon serialu, który, zdaniem wyznawców Michaela Scotta, nie miał prawa się udać (ale jednak się udał), utrzyma radosną serię? 

No co wy, wiadomo, że nie powiemy… wszystkiego. Bo to sekret. Dobra, na ucho, ale nikomu nie mówcie. 

The Office PL: skąd wypływa Kropliczanka?

Jeśli ostatnie lata spędziliście w lesie pod kamieniem (albo w Siedlcach), mogliście nie słyszeć o fenomenie “The Office”. 

Przypomnijmy zatem, że serial oryginalnie wyszedł spod brytyjskiego pióra, trzymanego przez Ricky’ego Gervaisa. Sam komik zagrał w nim główną rolę Davida Brenta - szefa, o którego nikt nie prosił, a którego każdy ma: idiotę, otoczonego nieco bardziej bystrymi pracownikami. Całą tę biurową scenerię rejestruje czujne oko kamery, podążającej krok w krok za bohaterami tego specyficznego, udawanego dokumentu. 

“The Office” okazało się beczką śmiechu i to nie tylko dla widzów na Wyspach. Amerykanie również śmiechli na widok żenady, jaka odchodzi w brytyjskich biurach. A potem skapnęli się, że u nich jest przecież podobnie. Dlaczego by więc nie stworzyć własnej wersji? Wyborny pomysł! 

I tak właśnie narodził się format. Amerykańskie “The Office” zachowało cringe’owy vibe oryginału, zyskało jednak nieco łagodniejszego, bardziej poczciwego szefa (choć wciąż idiotę). I to właśnie nieporadny, niczym pudel na wrotkach sunący po linoleum open space’u, Michael Scott, grany przez Steve’a Carella, stał się, cóż, trzeba mu to oddać, legendą. Czy ktoś jeszcze pamięta Davida? Nikt nie pamięta. 

Uwielbienie fanów dla Michaela okazało się jednak mieczem obusiecznym: bo choć sam jest w istocie jedynie imitacją oryginału, to kiedy takowa miała pojawić się w naszym kraju, wybuchły protesty. Większość z nich ucichła, kiedy na CANAL+ online wjechały pierwsze odcinki, ale dla porządku odnotujmy, że się odbyły. 

Nie rozdrapujmy jednak starych ran. Bóle dojrzewania “The Office PL” ma już dawno za sobą, a Michał Holc (Piotr Polak), czyli prezes polskiego biura nie raz zdołał udowodnić, że jest najgorszym możliwym kandydatem na swoje stanowisko. Czyli najlepszym. 

To właśnie dzięki niemu sieć dystrybucyjna wody Kroplicznaki rośnie w siłę, a poszczególni członkowie jego zespołu zdobywają nowe, kluczowe kompetencje. Niektórzy nawet za dużo i za szybko, jak na przykład Patrycja (Vanessa Aleksander), która zamiast siedzieć cicho przy swoim biureczku, wybiła się na niezależność. Czyli do Warszawy. Jakie pomysły będzie przywoziła ze stolicy? Właśnie tego, między innymi, dowiemy się w trzeciej serii. 

Kroplicznaka wchodzi w nową erę

Patrycja może sobie krążyć pomiędzy Siedlacami a Warszawą, ale stara gwardia dalej walczy na miejscu, ku chwale Kropliczanki. Może się jednak okazać, że woda, którą znają i kochają, nie będzie już nigdy taka sama. Z centrali przychodzi bowiem sygnał, że czas na rozwój: Kroplicznaka musi iść z duchem czasu. Wielkimi krokami zbliża się launch nowego produktu.

Oczywiście, Michał nie ucieka od odpowiedzialności (a właściwie to nie udaje mu się od niej uciec, ale co za różnica). To do niego i do reszty zespołu będzie należało zadanie wprowadzenie nowej Kroplicznaki na nieznane, bądź co bądź, wody. 

O to, aby przez rewolucję udało się przejść suchą stopą, zadba niezastąpiony Dareczek (Adam Woronowicz), pomoże niezawodna Asia (Kornelia Strzelecka) oraz poczciwy Adam (Rafał Kowalski). W nowym sezonie zespół otrzyma dodatkowe wzmocnienie: pojawi się Kasia, dumnie reprezentująca dział human resources, oraz Tomek, kierowca. Czy uda im się wnieść coś nowego do zespołu? Zobaczymy. 

Warto zaznaczyć, że scenarzyści “The Office PL” pozostali ci sami, co wcześniej - Łukasz Sychowicz, Jakub Rużyłło, Mateusz Zimnowodzki i Mateusz Płocha. Można więc domyślać się, że nadal nie przeczytali notatki z polskimi tematami tabu, także w najnowszych odcinkach będą i żarty z papieża, i ze społeczności LGBTQ , i z depresji. Czy śmieszne? Musicie ocenić sami. Trzeci sezon “The Office PL” rusza 3 listopada.