Na grobie Kory znajduje się nietypowa rzeźba. Wiadomo, co symbolizuje
redakcja naTemat
02 listopada 2023, 12:12·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 listopada 2023, 12:12
Kora zmarła pięć lat temu i od tamtej pory fani regularnie urządzają pielgrzymki na grób legendarnej artystki, który znajduje się na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Znajdująca się na nim nietypowa rzeźba wciąż budzi zainteresowanie. Co oznacza?
Reklama.
Reklama.
Co oznacza kobieta na grobie Kory?
Kora zmarła 28 lipca 2018 roku w wieku 67. lat po latach walki z nowotworem jajnika, o którym dowiedziała się w 2013 roku. Grób artystki na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie jest regularnie odwiedzany przez jej fanów.
Na płycie nie ma symboli religijnych, znajduje się natomiast odtworzony podpis artystki, skrzynka na listy od jej miłośników oraz rzeźba pochylonej kobiety autorstwa Moniki Osieckiej.
"Kiedy zastanawialiśmy się nad tym, w co Kora wierzyła i co było dla niej ważne, doszliśmy do wniosku, że Kora wierzyła w dziewczyny – w ich siłę, piękno i mądrość. Zawsze stawała po stronie kobiet, broniła ich praw, a przez swoją historię pokazywała innym, że nie można się poddawać" – można było przeczytać w mediach społecznościowych.
Przypomnijmy, że parę miesięcy po pogrzebie Kory na jej grobie postawiono inną nietypową instalację, a mianowicie karmnik dla wiewiórek. Bliscy artystki przedstawili wówczas swój pomysł na Facebooku.
Inicjatywa spotkała się wtedy z pozytywnym odzewem internautów. Fani Kory nazwali pomysł o zainstalowaniu karmnika dla gryzoni rewelacją i stwierdzili, że bardzo spodobałoby się to Jackowskiej.
Jedna z użytkowniczek Facebooka podzieliła się wówczas nawet dość osobistym wyznaniem. "Pamiętam, że kiedy byłam tam po raz pierwszy po pogrzebie, było cichusieńko, podeszła do mnie młoda wiewiórka, popatrzyła chwilę znanym skądinąd spojrzeniem i uciekła, by ganiać za innymi wiewiórkami. Pomysł z karmikiem bardzo dobry" – napisała.
Żenujące zachowanie celebrytów na pogrzebie Kory
Pogrzeb Kory stał się medialnym wydarzeniem. Pojawili się na nim liczni celebryci i osoby związane ze światem artystycznym, których zachowanie wzbudzało kontrowersje. Część z nich robiła sobie selfie, a inny chwalili się zdjęciami z ceremonii, wykonanymi przez fotografów.
Tak było w wypadku Alicji Napiórkowskiej. "Takie prawdziwe, że strach się nie podzielić" – napisała pod zdjęciem artystka. Po jej opublikowaniu spłynęła na nią fala krytyki. Początkowo Napiórkowska próbowała się bronić.
"Wszystkim, którym nie odpowiadają moje publikacje, przypominam, że zawsze można wybrać opcję 'przestań obserwować'" – napisała. Negatywnych komentarzy było jednak tak wiele, że Napiórkowska skasowała w końcu zdjęcie.
Później już, po tym, jak oskarżono ją o próbę wypromowania się na zmarłej artystce, napisała oświadczenie. Zadeklarowała, że nie interesuje jej żadna promocja. Oświadczenie skasowała już po kilku minutach. Opublikowała kolejne, w którym dodała przeprosiny.