Maciej Musiał zaskoczył nowym zdjęciem na Instagramie. Wystąpił na nim w... spódniczce
redakcja naTemat
04 listopada 2023, 16:15·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 listopada 2023, 16:15
Macieja Musiała niedawno mogliśmy oglądać w animowanym filmie "Chłopi". Na Instagramie aktor pokazał się jednak w zupełnie innej wersji. Musiał znany m.in. z serialu "Rodzinka.pl" wstawił na swój profil zdjęcie, na którym pozuje w krótkiej dżinsowej spódniczce.
Reklama.
Reklama.
Maciej Musiał w krótkiej spódniczce
"Just a guy in a miniówa" [ang. "Po prostu chłopak w miniówie"] – tak swoje zamieszczone na Instagramie zdjęcie w dżinsowej mini-spódniczce podpisał aktor Maciej Musiał.
Jego strój uzupełnia rozpięta i nałożona na gołe ciało bluza popularnej marki Ed Hardy oraz ciężkie czarne buty, spod których wystają białe skarpetki. Warto też zauważyć, że polski aktor zrezygnował z zarostu, który nosił w ostatnich latach.
Pod zdjęciem można znaleźć niewiele negatywnych komentarzy. "Ale po co?", "Mnie się nie podoba", "Serio" – czytamy w pojedynczych z nich. Zdecydowanie przeważają jednak te entuzjastyczne.
"Chciałabym mieć Twoje nogi", "Czemu spódnica na mnie tak nie leży", "Musiał to założył", "Chyba jedyny facet, który w spódnicy wygląda sexy" – zachwycają się fanki i fani w komentarzach.
Musiał zyskał popularność dzięki serialowi "Rodzinka.pl", w którym grał m.in. razem z Tomaszem Karolakiem i Małgorzatą Kożuchowską. Dziś jest jednym z bardziej rozpoznawalnych aktorów młodego pokolenia. Ostatnio można go było zobaczyć w animowanym filmie "Chłopi" na podstawie powieści Władysława Reymonta.
"Film twórców 'Twojego Vincenta' jest niepozbawiony wad, ale urzeka pięknem, oniryzmem i energią, a do tego jest uniwersalny: mogę sobie wyobrazić, jak na całym świecie kobiety są zdruzgotane przemocową historią Jagny. Nominację do Oscara za animację DK i Hugh Welchmanowie mają niemal pewną (...)" – przeczytacie w recenzji filmu napisanej dla naTemat przez Olę Gersz.
Przykre przygody Musiała w Hollywood
Choć Musiał ma na swoim koncie role w zagranicznych produkcjach, takich jak "Wiedźmin" czy "1899" (obie produkcje zrealizowane na zlecenie Netfliksa), kiedy po raz pierwszy jako 19-latek udał się do Hollywood, nie powiodło mu się szczególnie, o czym w ubiegłym roku opowiedział w wywiadzie z "Wysokimi Obcasami".
– Skontaktowałem się z Agatą [Kuleszą - przyp. red.], bo miała namiary na management aktorski, który chciał pracować z Agatą Trzebuchowską po jej roli w "Idzie". Poszedłem pod ten adres, a tam… puste biuro. Firma zlikwidowana. Zrezygnowany oparłem się o ścianę i osunąłem na ziemię – powiedział.
– Gdy podniosłem głowę, nieco dalej zauważyłem biuro innego managementu. Zapukałem, wszedłem, w środku zauważyłem kilku ludzi. Zapytałem, czy znaleźliby dla mnie chwilę na rozmowę. Usłyszałem: "Thank you very much. Goodbye!" – wyznał.