"Prawo do bezpiecznego przerywania ciąży do 12. tygodnia bez podawania powodów" – to był jeden z flagowych postulatów, z którymi Lewica szła do wyborów. "Domagamy się od ugrupowań opozycji demokratycznej jasnych deklaracji i poparcia" – grzmiały czołowe polityczki tej formacji, a po wyborach Włodzimierz Czarzasty tłumaczył, że jeśli planu ws. aborcji nie da się zrealizować, to tylko przez konserwatywnych koalicjantów. Tymczasem teraz... okazuje się, że przeciwnika większej liberalizacji przepisów znajdziemy nawet w Lewicy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Legalna aborcja to prawo do bezpiecznego przerywania ciąży do 12. tygodnia, a w szczególnych przypadkach także po 12. tygodniu" – mogliśmy przeczytać jeszcze kilka tygodni temu w materiałach wyborczych Lewicy.
"Lewica domaga się od Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 jasnych deklaracji w sprawie poparcia dekryminalizacji aborcji, legalnej aborcji oraz likwidacji klauzuli sumienia" – wzywały na jednej z przedwyborczych konferencji prasowych Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Joanna Scheuring-Wielgus i Katarzyna Kotula.
Aborcja do 12. tygodnia ciąży wśród głównych postulatów Lewicy
– Nie zwracamy się do Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji, ponieważ wiemy, że te partie chciałyby wsadzać kobiety do więzienia tylko za to, że przerywają ciążę – oburzała się wówczas pierwsza ze wspomnianych polityczek.
– Ustawa zostanie złożona. Za tą ustawą jedni zagłosują z partii rządzących, drudzy nie – oznajmił już po wyborach Włodzimierz Czarzasty. – Jeżeli chodzi o sprawy związane z aborcją (...) będą realizowane wtedy, kiedy Lewica będzie miała silniejszą reprezentację w Sejmie – podkreślił podczas niedawnego występu na antenie RMF FM.
Lider Lewicy winę za trudności w przeforsowaniu takich postulatów, jak legalna aborcja do 12. tygodnia ciąży bez podawania powodów, zrzucił głównie na koalicjantów z Trzeciej Drogi. – Są dwie partie, które to blokują, To pan Hołownia i PSL – stwierdził.
Świeżo upieczony poseł Lewicy ośmiesza swoją formację. Takie poglądy ma Łukasz Litewka
Jednak Czarzasty chyba niezbyt dokładnie sprawdził poglądy swoich partyjnych kolegów, w tym nawet posła wybranego z tej samej sosnowieckiej listy...
Spore zaskoczenie wywołał bowiem najnowszy wywiad, którego "Gazecie Wyborczej" udzielił Łukasz Litewka. Kiedy świeżo upieczony parlamentarzysta Nowej Lewicy został zapytany o postulat dotyczący aborcji do 12. tygodnia ciąży, stwierdził:
Wygląda więc na to, że pomysł nadania Polkom prawa do przerywania ciąży do 12. tygodnia bez powoływania się na jakiekolwiek przesłanki nie znajduje powszechnego poparcia nawet w nowym klubie Lewicy. Za to Litewka zbiera już komplementy z prawej strony.
"Nowy poseł Lewicy Łukasz Litewka nie popiera aborcji na życzenie. Szacunek. Mam nadzieję, że nie spotka go partyjny ostracyzm za odmienne poglądy w sprawach bioetycznych. To test dla Lewicy – czy jest szerokim ugrupowaniem, czy sektą"– komentuje działacz prolife Jakub Dudek.
"Nie dość, że pokonał Czarzastego z ostatniego miejsca to jeszcze doprowadza do kwiku takich delikwentów jak Karoluk (popularny autor w serwisie X.com - red.). Brawo pośle Litewka" – czytamy w komentarzu Michała Cichego z Konfederacji.
Gdy Czarzasty skupiał się na prezentowaniu flagowych postulatów gospodarczych i światopoglądowych, jego młodszy kolega prowadził tzw. psią kampanię. Polegała ona m.in. na prezentowaniu w materiałach wyborczych zwierząt czekających na adopcję w lokalnych schroniskach.
Litewka był także niezwykle aktywny w mediach społecznościowych, czym miał zdobyć wiele głosów najmłodszych wyborców.
Tylko w uzasadnionych przypadkach, na przykład wtedy, gdy (ciąża - red.) zagraża życiu i zdrowiu kobiet. Przyszłe mamy nie mogą obawiać się zachodzenia w ciążę.
Łukasz Litewka
o liberalizacji prawa aborcyjnego w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej"