W środę Komisja Europejska zaleciła rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią. Zdaniem przewodniczącej Ursuli von der Leyen Ukraina mimo trwającej wojny przeprowadza poważne reformy, spośród których "zakończono ponad 90 proc. etapów". Negocjacje mają się zacząć już w przyszłym roku.
Reklama.
Reklama.
To duży krok w stronę członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej. W środę (8.11) Komisja Europejska przedstawiła sprawozdanie ze stanu przygotowań Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej. Jak podkreśliła przewodnicząca KE, kraj mimo wojny z Rosją zrealizował głębokie reformy.
"W świetle wyników osiągniętych od czerwca 2022 r. (...) Komisja uważa, że Ukrainaw wystarczającym stopniu spełnia kryteriazwiązane ze stabilnością instytucji gwarantujących demokrację, praworządnością, prawami człowieka oraz poszanowaniem i ochroną mniejszości, określonych przez Radę Europejską w Kopenhadze w 1993 r. (...) Na tej podstawie Komisja zaleca Radzie UE rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą" – czytamy w uzasadnieniu.
Kiedy start negocjacji?
Komisja Europejska rekomenduje, by formalne rozmowy w sprawie członkostwa Ukrainy we wspólnocie zaczęły się już od przyszłego roku. Jeśli tak się stanie, będzie to prawdziwy kamień milowy w ściślejszej integracji Ukrainy z państwami zachodnimi. Ukraina ma jeszcze trochę do zrobienia, szczególnie w kwestii korupcji, ale von der Leyen motywuje.
W minioną sobotę chwaliła Kijów za osiągnięcie "ponad 90 proc." siedmiu kryteriów reform, wymaganych przez Brukselę.
Komisja zaleca też żeby Rada Unii Europejskiej "przyjęła ramy negocjacyjne po tym, jak Ukraina uchwali przepisy zwiększające limit zatrudnienia dla Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy; usunie ograniczenia w uprawnieniach tego Biura do weryfikacji majątków; uchwali ustawę regulującą lobbing zgodnie ze standardami europejskimi, w ramach planu działania przeciwko oligarchom; przyjmie ustawę implementującą zalecenia Komisji Weneckiej związane z mniejszościami narodowymi".
Nie tylko Ukraina
Kolejnym państwem, które na rozpoczęcie negocjacji dostało "zielone światło" jest Mołdawia. Co więcej, Komisja pod pewnymi warunkami, widzi możliwość rozpoczęcia takich rozmów z Bośnią i Hercegowiną. Z kolei Gruzji, proponuje przyznanie statusu państwa kandydującego do członkostwa w Unii.
O Mołdawii KE wypowiada się w podobnym tonie, co o Ukrainie. W sprawozdaniu czytamy o zadowoleniu z wprowadzonych przez Kiszyniów reform, ale problemem cały czas tkwi w korupcji. Komisja proponuje więc rozpoczęcie rozmów akcesyjnych, ale pod warunkiem, że walka z patologią nie ustanie.
"Komisja z zadowoleniem przyjmuje znaczące wysiłki reformatorskie podjęte przez Mołdawię od czasu posiedzenia Rady Europejskiej w czerwcu 2022 r., pomimo poważnych skutków, jakie w Mołdawii wywarła wojna Rosji z Ukrainą. Komisja uważa, że Mołdawia poczyniła znaczne postępy w zakresie dziewięciu kroków określonych w opinii z czerwca 2022 r. i podjęła dodatkowe środki w celu uzupełnienia i utrzymania tych osiągnięć" – głosi sprawozdanie.
Gruzja jest "o krok"
Na najlepszej drodze do członkostwa wydaje się być Gruzja, która nawet w swojej konstytucji przewiduje integrację z Unią. KE zwraca uwagę na wprowadzone przez nią reformy i stwierdza, że w tej sytuacji Gruzji należy się status kraju kandydującego do członkostwa w Unii Europejskiej.
Przed Ukrainą jeszcze wybory
Jak pisaliśmy w naTemat, kolejnym wyzwaniem dla Ukrainy jest teraz kwestia wyborów prezydenckich. Te powinny odbyć się już wiosną, to w ukraińskim społeczeństwie trwa gorąca dyskusja, czy należy je przeprowadzać w stanie wojennym. Jednym z kandydatów na zastąpienie Wołodymyra Zełenskiego jest jego były współpracownik, Ołeksij Arestowycz.
W zarysie swojego programu wyborczego, poza reformami politycznymi, gospodarczymi, i wojskowymi wspomniał też o Polsce. Widzi ją, obok Rumunii jako priorytetowego partnera, a głównym obszarem współpracy miałby być przemysł zbrojeniowy.