W środę 8 listopada wyemitowano kolejny materiał w "Wiadomościach" TVP, w którym usilnie przekonywano Polaków, że po zmianie rządów będzie im żyło się gorzej. Wcześniej telewizja straszyła swoich odbiorców, że w Polsce może zabraknąć schabowych, teraz dowiadujemy się, że gdy opozycja dojdzie do władzy, Polacy nie zjedzą nawet karpia na Wigilię.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
TVP straszy brakiem karpia na Wigilię, a wszystko to wina Tuska – tak w skrócie można by opisać środowe wydanie "Wiadomości". Nie można nie zauważyć, że po wyborach narracja TVP w pewien sposób zmieniła się i środek ciężkości z agresywnego oskarżania o wszystko opozycji przeniosła raczej na straszenie Polaków tym, jak trudno będzie się im żyło po zmianie władzy.
Danuta Holecka w trakcie programu poruszyła temat umowy koalicyjnej opozycji, radząc, by ta wpisała do niej gwarancje dla polskich rolników. Jak podkreśliła, są one konieczne, żeby zablokować "katastrofalne w skutkach pomysły części opozycji".
– Gospodarze czekają nie tylko na lepszą pogodę. Z niepokojem śledzą też takie deklaracje – stwierdziła prowadząca, po czym widzowie zobaczyli materiał i europosłankę Sylwię Spurek głoszącą na wiecu, że "cały przemysł mięsny i mleczarski należy odesłać do historii".
Dalej lektor w materiale stwierdził, że "groźba spełnienia się lewicowych szaleństw jest realna", a wśród nich wymienił zakaz sprzedaży żywych karpi, które nadal Polacy kupują na Wigilię. Jak dowiadujemy się z TVP, "kupno żywego karpia, choćby na Wigilię, nie byłoby już możliwe", ale "rolnicy liczą na opamiętanie".
Mowa o nowym apelu organizacji rolniczych, które sprzeciwiają się ograniczeniu hodowli zwierząt i produkcji mięsa, a ich postulaty "poparli posłowie Prawa i Sprawiedliwości i Marek Sawicki z PSL-u".
W programie podkreślono, że katastrofalną dla rolnictwa inicjatywę "Wybory dla zwierząt" popiera koalicja Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Polski 2050 i Inicjatywy Polskiej, Zielonych, Partii Razem i Nowej Lewicy". Podobnie jak program zakazu chowu klatkowego i sprzedaży ryb.
Tradycyjny schabowy zagrożony
Nie ma wątpliwości, że TVP odwołuje się do tradycji, by przestraszyć odbiorców tym, że zmiana rządów jest zamachem na każdy element szeroko pojętej polskości. Przed zabraniem Polakom karpia na Wigilię straszono nas bowiem odebraniem nam schabowego.
W wydaniu "Wiadomości" zaledwie dzień wcześniej prowadząca stwierdziła, że po zmianie władzy "typowy polski obiad może zostać zastąpiony wersją wegetariańską". Pretekstem do takiego wątku w materiale było to, że na 8 listopada przypada święto kotleta schabowego.
– Jeśli jednak wdrożone zostaną najbardziej lewicowe pomysły, to zamiast tradycyjnego schabowego będzie... No właśnie. Święto rukoli? Jarmużu? – pytała autorka materiału. Na potwierdzenie tych spekulacji przytoczono wypowiedź europosłanki Zielonych Sylwii Spurek, która publicznie opowiada się za ograniczeniem spożycia i produkcji mięsa. Podkreślano sprzeciw Koalicji Obywatelskiej wobec chowu klatkowego.