W 1973 roku bandyci, którzy napadli na bank w Sztokholmie, przez sześć dni przetrzymywali zakładników w budynku, do którego nie mogła dostać się policja. Po uwolnieniu zakładników, ci serdecznie żegnali się z napastnikami i nie chcieli składać zeznań obciążających sprawców. Jeden z zakładników twierdził wręcz, że przestępcy bronili ich przed policją, a inna zakładniczka zaręczyła się ze swoim porywaczem. Syndrom sztokholmski jest pojęciem, które często pojawia się w przestrzeni publicznej, ale nie zawsze używa się go zgodnie z definicją. Czym jest syndrom sztokholmski, jakie warunki w relacji między oprawcą a ofiarą muszą być spełnione, żeby u tej drugiej wyzwoliła się ta patologiczna więź i czy każdy z nas, w sprzyjających okolicznościach, jest podatny na to zjawisko? Karolina Opolska zaprasza na rozmowę z Dariuszem Lorantym, byłym policjantem i jednym z najbardziej znanych negocjatorów w polskiej policji.