nt_logo

Magdę Gessler poniosły nerwy podczas wywiadu. "K***a! Nienawidzę"

Weronika Tomaszewska

16 listopada 2023, 13:20 · 1 minuta czytania
Magda Gessler udzieliła wywiadu, w którym zdobyła się na kilka osobistych wyznań. Po jednym z pytań dziennikarza wybuchła. "K***a! Nienawidzę" – padło przed kamerami. Poszło o zdrobnienie jej imienia.


Magdę Gessler poniosły nerwy podczas wywiadu. "K***a! Nienawidzę"

Weronika Tomaszewska
16 listopada 2023, 13:20 • 1 minuta czytania
Magda Gessler udzieliła wywiadu, w którym zdobyła się na kilka osobistych wyznań. Po jednym z pytań dziennikarza wybuchła. "K***a! Nienawidzę" – padło przed kamerami. Poszło o zdrobnienie jej imienia.
Magda Gessler wybuchła przed kamerami. Fot. Polska Press/East News

Magda Gessler mimo tak wielu lat w show-biznesie wciąż cieszy się ogromną popularnością. Ostatnio gwiazda TVN porozmawiała z Wiktorem Krajewskim. Wywiad ukazał się w "Vivie".


Tak Gessler reagowała na słowo "Madzia"

Dziennikarz i restauratorka poruszyli wiele tematów. Jeden z fragmentów rozmów został opublikowany w mediach społecznościowych. – A jak ktoś się zwróci do ciebie Madzia? – słyszymy pytanie od Krajewskiego.

Wtedy Gessler wybuchła. – K***a. To jest tragedia. Nienawidzę – zareagowała i przytoczyła historię z młodości.

– Magduś – ubóstwiam, bo to jest takie imię, którym mój dziadek zawsze mnie darzył i moja babcia. Ale Madzia to jest... To był taki żart pretendenta do mojego serca w szkole średniej w Jose Martin, który wiedział, że mam kłopoty z matematyką i powiedział: "Oj, Madzia, Madzia". I od tego momentu się pos*ało – opowiedziała.

Prowadząca "Kuchenne rewolucje" podczas wywiadu zdecydowała się na jeszcze kilka osobistych wyznań. Na pytanie, o czym marzy, odparła:

– Chcę być przytulona, chroniona... Mam dosyć bycia potężną kobietą. Teraz będę udawała słabą. Schudłam dziesięć kilo, więc może mi się to uda. Wszyscy dziwią się na mój widok, że jestem drobna i mała. No i poczułam się drobna i mała – wyznała.

Powiedziała też, czego jej brakuje. – Brakuje mi mamy, której nie mam. Bardzo szybko ją straciłam, miała 70 lat, kiedy umarła. Brakuje mi częstszej obecności mojej córki i mojego syna. (...) Bardzo chcę uczestniczyć w ich życiu, ale to nie znaczy, że uczestniczę. Są bardzo zajęci – wyjaśniła.

Gessler nie ukrywa swojej wrażliwości. – Popatrz, mam mokre oczy, bo mówię o tematach, które mnie bardzo wzruszają. Płakałam na wyborach – zdradziła i wspomniała o swoim pierwszym mężu Volkharcie Mullerze. – I płaczę wtedy, kiedy mówię o moim zmarłym mężu, który jest obecny w moim życiu bez przerwy. Jego wzór, jego godność, sposób prowadzenia życia, rozmów politycznych.