Trophy wife – żona jako trofeum. Kobiety chcą być nagrodami mężczyzn
Trophy wife – żona jako trofeum. Kobiety chcą być nagrodami mężczyzn Fot. Pinterest screen @iamher

"Nagroda nie błaga, nagroda nie prosi, nagroda za nikim nie goni. Nagroda nie płacze za mężczyzną, który nie chciał jej dać tego, co najlepsze. Nagroda jest traktowana na najwyższym poziomie. Nagrody są wygrywane wyłącznie przez mistrzów. Ty jesteś nagrodą" – brzmi mantra trophy wives. Z dala od feminizmu kobiety marzą o zostaniu żonką-trofeum i wcale nie czują się uprzedmiotowione. Chcą być przedmiotem, ale tym wyniesionym na piedestał.

REKLAMA

Trophy wife, czyli żonka-nagroda

Nie musicie oglądać odcinka "The woman who was kept on a shelf" (3 odcinek feministycznego serialu "Roar"), żeby odczuć metaforę, która zawiera się w coraz popularniejszym na TikToku wyrażeniu. W tym przedziwnym filmowym obrazie mąż buduje w salonie specjalny podest, na którym chce eksponować... własną żonę.

Kobieta na początku jest sceptycznie nastawiona, ale wreszcie "łaskawie godzi się" na to, żeby na honorowym miejscu siadać w najpiękniejszych sukniach i najdroższej biżuterii. Mąż podziwia ją z dołu, jak antyczną rzeźbę, składa jej dary niczym kapryśnej bogini. Przez chwilę scena ta wygląda niczym zabawa zwariowanych kochanków. Ekscentryczna fantazja.

Zaczyna się robić niepokojąco, gdy okazuje się, że kobieta niczym rzecz jest na swojej półce umieszczana codziennie, mąż zaprasza wpływowych znajomych, którzy z kieliszkami musującego trunku w ręku oglądają zawieszoną przy suficie piękność.

Ta na początku jest w siódmym niebie. Dopóki nie orientuje się, że jej jedyny adorator stracił nią zainteresowanie, ale z półki nie może już zejść. Nie zna niczego innego i nikogo innego nie ma. Mocna metafora?

Dziewczynki-materialistki czy rozsądny deal?

Wróćmy jednak do tych kobiet, które dopiero dążą do tego, by na wysoką półkę się dostać i widzą w tym życiowe marzenie. Hasztag #trophywife stał się bardzo popularny na social mediach. Na TikToku pojawiają się kolejne filmiki dziewczyn i kobiet, które albo opowiadają jak marzą o byciu trophy wife, albo już nimi są i chwalą się swoim luksusowym lifestyle'm. A nawet radzą innym, jak stać się żonką-trofeum. Ale co to właściwie znaczy? Przyjrzyjmy się definicji powtarzanej przez entuzjastki tego stylu życia.

Trophy wife to kobieta, na którą mężczyzna patrzy, jak na najwyższą nagrodę. Nie stawia jej w pozycji osoby sobie równej, a jako trofeum, na które zapracował, zasłużył, a teraz należy je podziwiać i stawiać na piedestale. Mąż swoją żonę-trofeum adoruje, rozwesela, podziwia, komplementuje.

Ale nie chodzi tylko o małe gesty. Mąż trophy wife to provider, czyli mężczyzna, którego celem jest zapewnienie rodzinie wszystkiego, co najlepsze. Utrzymuje on więc wysoki poziom życia swojej kobiety, która nie musi pracować i raczej się tym nie zajmuje. Czasem prowadzi jednak swoją działalność określaną jako silly business.

To określenie, w którym zawiera się przekaz, że żonka może i gdzieś pracuje, ale niezbyt ciężko i w niezbyt poważnej dziedzinie. Ot, sklep z ubraniami, salon fryzjerski, perfumeria. Wysoki status finansowy męża pozwala jej na pławienie się w luksusie, więc praca ma status rozrywki, którą w chwili znudzenia można przecież rzucić w kąt.

Wśród aktywności, do których w mediach społecznościowych tęsknią kobiety oczarowane tym stylem życia, można zaliczyć głównie zakupy czy jogę, nierzadko także sporty kojarzone z elitą towarzyską, jak jazda konna, tennis, golf czy squash. Częściej jest to jednak spędzanie czasu w drogich butikach, salonach kosmetycznych czy klinikach medycyny estetycznej.

"Brunche z koleżankami, pilates, nigdy nie musisz wstawać do pracy. Marzenie" – piszą entuzjastki.

Gra – "czy przetrwasz jako trophy wife?"

Mało tego. Na TikToku możecie znaleźć nawet filmiki-gry, które mają sprawdzić, "czy przetrwałabyś jako trophy wife?". Polegają one na tym, żeby wybrać narodowość swojego męża, jego zawód, wiek i dom czy raczej penthouse, w którym będziecie mieszkać.

Na końcu dowiadujecie się, czy wybór z każdej kategorii był rozsądny i pozwoli wam zostać trophy wife. Jeśli np. wskażecie zawód doktora, może okazać się, że jest on "za biedny", żeby zapewnić wam życie żonki-nagrody. "CEO to dobry wybór!" – podpowiada gra... Brzmi to jak upiorna zabawa w (bogaty) dom dla dużych dziewczynek.

Wiele osób krytykuje jednak kobiety romantyzujące styl życia trophy wives, wskazując, że niczym się to nie różni od bycia "golddgigerkami" – to pogardliwe czy nawet obraźliwe określenie na kobiety wybierające mężczyzn wyłącznie pod kątem grubości portfela.

Nie można zaprzeczyć, że bycie trophy wife w nierozerwalny sposób związane jest z pieniędzmi, opiera się właściwie na skrajnie patriarchalnym i konsumpcyjnym wzorcu, w którym to tylko mężczyzna: a) odnosi sukces zawodowy i finansowy, b) utrzymuje swoją kobietę/(całą rodzinę), używając jej właściwie jako wyznacznika swojego sukcesu.

Kobiety romantyzujące bycie żonką-trofeum wskazują jednak, że nie chodzi wyłącznie o kwestie materialne. Ważne dla nich jest również bycie w centrum świata swojego mężczyzny. Uważają, że skoro są wartościowymi kobietami, właśnie tak mają być traktowane. Nie brak w mediach społecznościowych filmików, na których trophy wives próbują burzyć stereotyp głupiutkiej młodej żonki, którą zachwyca w mężu głównie jego bogactwo.

Wskazują, że kończyły najlepsze studia, wykonywały szanowane zawody, przedstawiają siebie jako ambitne i rozsądne kobiety, ale rozsądne na tyle, by wiedzieć, że skoro reprezentują sobą tak dużą wartość, zasługują na jej docenienie.

Paradoksem jest to, że kobiety te zdają sobie sprawę z ich uprzedmiotowienia. Podkreślają jednak, że właśnie to im się podoba – chcą być widziane przez swojego partnera jak "rzecz", ale dobro bardzo luksusowe, na które ten zapracował sobie życiowym i finansowym sukcesem. Nie byłyby jednak zapewne miło zaskoczone, gdyby dowiedziały się skąd pochodzi samo wyrażenie trophy wife.

Trophy wife, czyli dobytek męża

Druga strona medalu jest mniej dla trophy wives korzystna. Angielska Wikipedia wskazuje, że termin trophy wife jest często używany w sposób uwłaczający lub lekceważący, sugerując, że żona ma niewiele osobistych zalet poza swoją atrakcyjnością fizyczną, wymaga znacznych nakładów na utrzymanie swojego wyglądu, często jest nieinteligentna lub niewyrafinowana, robi bardzo niewiele poza dbaniem o swój wygląd.

Jak w stereotypie o kobietach materialistkach – jest dużo młodsza od męża. I jeszcze jedno – nie bez powodu jest często drugą czy trzecią żoną swojego męża. Ten po prostu w trofeach przebiera i gdy jedno z nich się zakurzy, zaczyna kolejny wyścig o nowszy model. A w końcu jest mistrzem.

Co ciekawe, wyrażenia trophy wife jako jeden z pierwszych użył... angielski ekonomista. W swoim dziele Theory of the Leisure Class wyłożył teorię, która ma wyjaśniać, dlaczego mężczyźni "zawłaszczają na stałe" swoje partnerki. "Pierwotnym powodem zagarnięcia kobiet wydaje się być ich przydatność jako trofeów" – stwierdził.

Gorsze wydaje się już tylko historyczne użycie tego hasła. W 1950 roku w gazecie "The Economis" trophy wife odnosiło się do historycznej praktyki wojowników chwytających najpiękniejsze kobiety podczas bitwy, aby porwać je do domu wbrew ich woli jako żony i nałożnice.

Później wyrażeniu temu udało się przejść do słownictwa codziennego, ale nadal w znaczeniu pejoratywnym. Jak widać TikTokowi i Instagramowi w 2023 r. udało się zromantyzować to, przeciw czemu feministki walczyły przez lata.