
Przemysław Czarnek był gościem Bogdana Rymanowskiego w Radiu Zet. W czasie wywiadu został zapytany o wzrost agresji wśród młodzieży. Minister edukacji próbował odeprzeć ten argument, wskazując, że Polska szkoła jest bezpieczna dla uczniów. Dziennikarz przywołał wtedy brutalną bójkę, do której dopiero co doszło wśród uczniów dwóch szkół z Kluczborku. Czarnek powiedział, kto według niego ponosi odpowiedzialność.
Przemysław Czarnek o bójce w Kluczborku
Jak już informowaliśmy w naTemat, kilka dni temu doszło do bójki dwóch grup uczniów. Uczęszczali oni do dwóch różnych szkół w Kluczborku.
Zdarzenie odbiło się szerokim echem, bo bitwa była bardzo brutalna i wzięło w niej udział wielu uczniów. Poza tym została nagrana, wrzucona do internetu, a film teraz krąży po sieci. I jest tak popularny, że wywołany do odpowiedzi w tym temacie został Przemysław Czarnek.
Minister edukacji i nauki gościł na antenie Radia Zet u Bogdana Rymanowskiego. Dziennikarz nie unikał trudnych tematów. Czarnek odpowiadał na pytania o in vitro, mówił o pomysłach na przejęcie resortu edukacji przez Lewicę oraz rosnącej przemocy w polskich szkołach.
Rymanowski zapytał, czy polska szkoła jest bezpieczna dla uczniów i przytoczył przykład bójki w Kluczborku. Czarnek bronił się, tłumacząc, że... bójka nie miała miejsca na terenie szkoły tylko poza nią, a tam za dzieci nie odpowiadają nauczyciele, a rodzice. – Poza szkołą za uczniów odpowiadają rodzice (...). Widzimy od czasu do czasu tego typu zachowania młodych ludzi na ulicach miast, ale to już jest problem wychowania w rodzinie, przez rodziców, dziadków i reakcji tych, którzy powinni im zwracać uwagę – wyjaśnił.
Minister Edukacji ma oczywiście rację w kwestii tego, że nauczyciele nie są odpowiedzialni za bijatykę, która działa się poza terenem szkoły i zasięgiem ich oczu, jednak stwierdzenie, że nie ma to nic wspólnego z poziomem bezpieczeństwa w szkołach, jest dość niepokojące.
Przemocowe wideo krąży po sieci
Warto podkreślić, że wszystko wydarzyło się w godzinach szkolnych, może poza terenem szkoły, ale tuż obok niego. Do bójki doszło dokładnie 17 listopada w godzinach przedpołudniowych między Zespołem Szkół Licealno-Technicznych i Zespołem Szkół nr 2. Obydwie placówki edukacyjne dzieli ok. 200 m.
Lokalny portal z Opolszczyzny przekazał, jak zaczęła się awantura. Okazuje się, że 14-letni uczeń pierwszej klasy ZSLT dostał SMS-a od 18-latka z ZS nr 2. W treści było napisane, że młodszy kolega ma przyjść na przerwie na pobliski plac na ul. Konopnickiej, żeby "wyjaśnić jedną sprawę". Chłopcy mieli być już wcześniej w konflikcie.
"Kiedy tam poszedł, czekał na niego tłum nastolatków i dostał kilka ciosów: w brzuch i w twarz. Potem wywiązała się bójka, kiedy w jego obronie stanęli uczniowie z jego szkoły" – informuje lokalne medium.
Na filmie krążącym w sieci widać 14-letniego chłopca, który jest bity przez 18-latka. – Ej, trzymaj go w oktagonie! – krzyczy któryś z chłopców. Wreszcie dochodzi do totalnego chaosu, chłopcy krzyczą, prowokując do bicia. W pewnym momencie na filmie starszy chłopiec zaczyna uciekać, ale wtedy 14-latka atakuje inny agresywny uczeń.
Zobacz także
