"Gdzie my żyjemy". Nerwowa reakcja Kłeczka z TVP po spotkaniu z Tuskiem
redakcja naTemat
21 listopada 2023, 17:48·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 listopada 2023, 17:48
We wtorek w Sejmie doszło do niecodziennej wymiany zdań między liderem PO Donaldem Tuskiem a propagandzistą telewizji publicznej Miłoszem Kłeczkiem, któremu polityk Platformy zwrócił uwagę ws. ręki w kieszeni. Uwagi Tuska tak zirytowały pracownika tej stacji, że nie omieszkał sprawy skomentować również w mediach społecznościowych.
Reklama.
Reklama.
O co chodzi? Otóż we wtorek na konferencji prasowej lidera PO Donalda Tuska pytania zadawał również Miłosz Kłeczek z TVP. Pytał m.in., co się stanie z mediami publicznymi. – Dowiecie się państwo w odpowiednim czasie, w jaki sposób rozwiążemy skutecznie tę sprawę. Będzie ciekawie – wyjaśnił mu klarownie Tusk.
Spięcie Kłeczka i Tuska w Sejmie
Nazwał też pracowników TVP funkcjonariuszami. Następnie poinformował, że "na komisji śledczej padną pytania o to, kto z mediów rządowych przyjmował informacje z prokuratury i CBA".
– Wie pan, już mam swoje lata. Jestem w tej polityce od stu lat, a ciągle się dziwię, kiedy słyszę funkcjonariuszyPiS-owskiej telewizji i ich sposób zadawania pytań. Nawet zachowania na konferencjach prasowych. Ja wciąż nie mogę uwierzyć, że coś takiego stało się z mediami publicznymi – kontynuował Tusk.
I dalej zwrócił się już bezpośrednio do Kłeczka: – Proszę wyjąć rękę (z kieszeni), jak pan do mnie mówi. I proszę odstąpić od mikrofonu. Panu już podziękujemy, panie redaktorze – dodał.
Po tym, jak wszyscy dziennikarze zadali pytania Tusk, wychodząc, powiedział jeszcze raz Kłeczkowi, że kiedy kolejny raz będzie mu zadawał pytania, to niech wyjmie ręce z kieszeni. Kłeczek nieco złośliwie zadeklarował, że zastosuje się do tej rady.
Absurdalny wpis Kłeczka o zachowaniu Tuska
To nie był jednak koniec tej utarczki. Kłeczek dodał bowiem w mediach społecznościowych wpis w tej sprawie. "Skandaliczne zachowanie na konferencji z udziałem D.Tuska w sejmie. Rzecznik partii wyrywał mikrofon. Pełna agresji odpowiedź na spokojne, merytoryczne pytania. I medialni klakierzy wokół. Gdzie my żyjemy" – napisał.
Dodajmy jeszcze, że ostatnio histeria praconików TVP przybiera więc na sile, a to ostatnio zaczęło objawiać się wręcz w desperackich apelach do odbiorców. Od kilku tygodni alarmują o szykowanym przez opozycję "zamachu na media". I apelują do widzów o obronę "polskiej telewizji". Przygotowali nawet specjalny numer telefonu i adres e-mail, na który można wysyłać wyrazy wsparcia.