
Maciej Damięcki zmarł niespodziewanie 17 listopada 2023 roku. Gwiazdor szklanego i dużego ekranu miał 79 lat. Jego syn, Mateusz Damięcki udostępnił na swoim Instagramie kolejny wpis poświęcony swojemu ojcu. Zmienił też zdjęcie profilowe na fotografię z przeszłości słynnego aktora.
Smutna informacja o śmierci Macieja Damięckiego pojawiła się w mediach w piątek 17 listopada. Jako pierwszy napisał o tym jego syn – Mateusz Damięcki – udostępniając na swoim koncie na Facebooku czarnobiałe zdjęcie ojca z krótkim podpisem: "Pa Tato".
Podobny gest wykonała córka aktora, Matylda Damięcka, udostępniając własnoręcznie wykonaną pracę upamiętniającą swojego tatę.
W nowym wpisie na Instagramie gwiazdy filmu "Furiosa" pojawiło się kolejne zdjęcie Macieja Damięckiego, tym razem z filmu "Banda" w reżyserii Zbigniewa Kuźmińskiego. Słynny aktor miał wtedy zaledwie 20 lat.
Udostępniona fotografia autorstwa Jerzego Troszczyńskiego stało się też nowym zdjęciem profilowym na Instagramie Mateusza Damięckiego.
Apel Mateusza Damięckiego
W niedzielę Mateusz Damięcki wykorzystał też swój profil, by po raz pierwszy zabrać głos po śmierci swojego ojca i jednocześnie zaapelował do mężczyzn w ważnej sprawie
Nagrał filmik, by zachęcić do przeprowadzania badań, angażując się w kampanię "movember". Charakterystycznym symbolem akcji jest noszenie wąsów w listopadzie. Ma to przypominać i powadze problemów zdrowotnych mężczyzn, zwłaszcza raka prostaty.
– Movember to listopad przez M. Dlaczego M? Ponieważ jest to pierwsza litera angielskiego słowa "moustache", czyli "wąsy". Wąsy w tym przypadku są atrybutem męskości, a nie ma większego i lepszego dowodu na męskość niż odpowiedzialność. W tym wypadku odpowiedzialność to zdrowe życie nie tylko dla siebie, ale również dla swojego otoczenia – zauważył Mateusz Damięcki.
– Żeby być zdrowym, musimy się badać. Panowie, apeluję: "Badajcie się". Movember to taki miesiąc, w którym możemy poświęcić ten czas na zadbanie o siebie. Bo pamiętajcie, nie ma stawki większej niż życie – skwitował Mateusz, nawiązując do tytułu kultowego serialu, w którym wystąpił jego ojciec.
Nie podano oficjalnie przyczyny zgonu znanego aktora, a Mateusz Damięcki w swoim ostatnim materiale również nie wspomniał bezpośrednio o swoim ojcu. Wiadomo jednak, że Maciej Damięcki w przeszłości zmagał się z chorobą nowotworową.
Przez trzydzieści lat był związany z Teatrem Dramatycznym w Warszawie, a ledwie kilka dni przed swoją śmiercią zagrał w swoim ostatnim przedstawieniu w Teatrze Capitol.
