W czwartek 16 listopada doszło do tragicznego wypadku chwilę po koncercie Robbiego Williamsa na Stadionie Allianz w Moore Park w Sydney. 70-letnia kobieta spadła z dużej wysokości i doznała poważnych obrażeń. Poszkodowana została przewieziona do szpitala, jednak po kilku dniach zmarła. Brytyjski muzyk jeszcze nie zabrał głosu w sprawie tragedii.
Reklama.
Reklama.
Znane są okoliczności tragicznego wypadku na niedawnym koncercie brytyjskiego muzyka w Australii. Jak poinformowało BBC, 70-letnia kobieta spadła z sześciu rzędów, co spowodowało u niej poważne obrażenia głowy.
Do zdarzenia miało dojść chwilę po skończonym występie artysty, gdy kilkutysięczna publiczność kierowała się już w stronę wyjścia. – Zamiast zejść po schodach, kobieta próbowała przejść nad rzędem siedzeń. Straciła równowagę i upadła – poinformował rzecznik Allianz Stadium w Sydney.
Na miejsce zostali wysłani ratownicy, którzy przewieźli poszkodowaną do szpitala. Kobieta została tam wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Niestety nie udało się jej uratować.
70-latka zmarła w poniedziałek 20 listopada. – To okropnie smutna informacja, kierujemy naszej myśli do rodziny zmarłej – podkreślił rzecznik stadionu.
Brytyjski muzyk nie zabrał jeszcze głosu w sprawie tragedii.
Trudna historia artysty
Robbie Williams to brytyjski piosenkarz, o którym zrobiło się głośno już w latach 90., gdy występował w popularnym boys bandzie Take That – nagrał z nimi trzy płyty. Później postanowił jednak skoncentrować się na swojej solowej karierze. Na swoim koncie ma m.in. takie hity jak "Angels", "She's The One" czy "Feel".
Obecnie 49-letni artysta był niedawno bohaterem głośnego dokumentu na Netflix zatytułowanym po prostu "Robbie Williams".
Produkcja pokazuje kulisy życia i kariery Brytyjczyka, nie stroniąc też od kontrowersji.
"Sposób Robbiego na rozprawianie się ze swoimi demonami polega na przeglądaniu wszystkiego klatka po klatce. Platynowe płyty, wyprzedane koncerty, uwielbienie tłumów, alkohol, narkotyki, dno i wszystko, co może się przytrafić, gdy nie przestajesz pędzić przed siebie. To historia o niewyobrażalnej sławie w młodym wieku i cenie, jaką trzeba za nią zapłacić" – można przeczytać w zapowiedzi produkcji.
Z filmu można się dowiedzieć m.in., że był on uzależniony od sterydów, miał atak paniki w trakcie jednego ze swoich występów oraz że był zazdrosny o jednego ze swoich kolegów ze wspomnianego wcześniej Take That.