"Podwójna optyka". Katarzyna Janowska zdradza, jak w środowisku postrzegany był Piotr Gliński
W najnowszym odcinku wideo podcastu "Allegro ma non troppo" gościnią Jacka Pałasińskiego była dziennikarka, menadżerka kultury Katarzyna Janowska, z którą rozmawialiśmy m.in. o tym, jakim ministrem kultury był ustępujący prof. Piotr Gliński.
– W Krakowie jest podwójna optyka, jeśli chodzi o dokonania ministra kultury. Jeśli chodzi o dziedzictwo, bo to jest ministerstwo kultury i dziedzictwa, pan minister jest bardzo dobrze w Krakowie postrzegany. Przed rządami PiS, jak się dowiedziałam od wiceprezydenta Krakowa, Kraków nie dostał od byłej rządzącej partii, teraz znowu obejmującej rządy, ani złotówki. Minister Gliński, jak twierdzą, w tych zobowiązaniach dotyczących dziedzictwa wywiązywał się ze wszystkich obietnic i w tej kwestii jest oceniany pozytywnie. Natomiast od strony ideologizacji instytucji kultury, przejmowania z punktu widzenia politycznego bardzo ważnych instytucji kultury, to ta ocena jest raczej negatywna – mówi Katarzyna Janowska.
W programie rozmawialiśmy również o tym, jakie powinny być pierwsze kroki nowego ministra kultury, na którego według nieoficjalnych informacji typowany jest Bartłomiej Sienkiewicz.
– Priorytetem są media publiczne i powtarzam to z uporem maniaka, ponieważ różne były głosy: że rozwiązać, że stworzyć fundusz misji publicznej. Nie, nie rozwiązywać, ułożyć na nowo. Media publiczne muszą istnieć. I te 8 lat pokazało, jaką wyrwą jest brak narzędzi, jakimi są media publiczne w wyrównywaniu kompetencji kulturowych, w misji kulturotwórczej, edukacji. Tego media prywatne nie zrobią – mówi Janowska.
A na pytanie dlaczego my, Polacy, nie czytamy książek jak nasi europejscy sąsiedzi, odpowiada: – Jesteśmy zapędzeni w kozi róg, jeżeli chodzi o ilość wykonywanych rzeczy. Jesteśmy społeczeństwem przepracowanym, przeładowanym, pracującym za długo, za ciężko i za mało zarabiającym. Książki są drogie. Książki są wymagające. Książki przestały być sexy, przestały być elementem nobilitującym. Dawniej nie wypadało powiedzieć, że się czegoś nie czytało. Pewnych autorów i tytuły trzeba było znać. Teraz trzeba znać seriale. Trzeba mieć wykupionych pięć platform, które kosztują tyle, co cztery książki kupione miesięcznie, żeby być na bieżąco i mieć temat do dyskusji.
Więcej w podcaście "Allegro ma non troppo".