Wystartował tegoroczny Puchar Świata w skokach narciarskich. Skoczkowie rozpoczęli sezon od rywalizacji w fińskiej Ruce. Do Finlandii polecieli Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł. Niestety tylko ten pierwszy dostał się do drugiej serii konkursu. Po fatalnych treningach i kwalifikacjach pozostała część kadry nie błysnęła formą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sezon 2023/2024 w skokach narciarskich oficjalnie rozpoczęty! Niestety Polacy w tym roku nie błyszczą formą. W pierwszym treningu w fińskiej Ruce podopieczni Thomasa Thurnbichlera nie znaleźli się nawet w czołowej dwudziestce.
Drugi trening też nie był dla nich lepszy. Miejsce 19. zajął Kamil Stoch, 22. Piotr Żyła, 23. Dawid Kubacki, 34. Aleksander Zniszczoł, a 40. Paweł Wąsek.
Wszyscy Polacy zakwalifikowali się w piątek do sobotniego konkursu, chociaż trzeba przyznać, że nie było to trudne, bo do Finlandii na rozpoczęcie sezonu przyjechało tylko 58 skoczków.
Ale skoki Biało-Czerwonych i tym razem nie powaliły na kolana.Najwyżej, bo 29., był Żyła, 31. miejsce zajął Zniszczoł, 35. Stoch, 39. Kubacki, a 46. Wąsek. Nie było więc pozytywnej energii przed sobotnim konkursem.
Pierwsza seria i ostatnia dla większości kadry
Niestety polscy skoczkowie potwierdzili swoją niedyspozycję i brak formy w pierwszej serii konkursu.
Wąsek skoczył 118,5 metra i zajął 34. lokatę, Zniszczoł poleciał nieco dalej na 125 metrów, co dało mu 32. miejsce. Wielkie nadzieje pokładaliśmy w Kamilu Stochu i Piotrku Żyle, ale obaj weterani nie popisali się dobrymi skokami.
Stoch wyraźnie swoją próbę spóźnił i poleciał zaledwie 113,5 metra, co dało mu dopiero 43. lokatę. Z kolei Żyła pofrunął trochę dalej, bo ale to nie wystarczyło, żeby zakwalifikować się do drugiej serii. Ostatecznie Żyła był 31.
– Skok był kiepski. Problem jest ewidentnie z dobrym balansem na rozbiegu. Tracę równowagę, przez co energia nie może pójść we właściwym kierunku. Musimy wymyślić coś z trenerem. Muszę mieć pewność, że wszystko działa. Skok był spóźniony. Wszystko mi siada w przejściu, jest przerzucone – tłumaczył przed kamerami Eurosportu po nieudanej próbie Kamil Stoch.
– Optymizm nadal jest. Jest wiele prób z mojej strony, Skaczę na zasadzie prób i błędów. Chciałoby się dobrze startować w zawodach. Potrzebuję dużo cierpliwości i konsekwencji w działaniu, że to ruszy. Nie zapominałem skakać z tygodnia na tydzień. Muszę wrócić do tego, co działało – dodał 36-letni skoczek z Zębu.
Kubacki skacze, ale do czołówki daleko
Honor polskiej kadry uratował Dawid Kubacki, który w pierwszej próbie poleciał 130 metrów, co dało mu 23. lokatę. W drugiej serii poprawił się i skoczył 133 metry, co pozwoliło mu przeskoczyć o dwa miejsca wyżej.
Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie w Pucharze Świata zgarnął Stefan Kraft. Austriak skokami na 144 i 143 metry zdeklasował konkurencję. Na podium stanęli także dwaj Niemcy: Pius Paschke oraz Stephan Leyhe.