Adrenalina na wstrząs anafilaktyczny. "Bez jej podania dziecko może umrzeć"
Anafilaksja to ciężka, zagrażająca życiu reakcja alergiczna, której najgroźniejszą postacią jest wstrząs anafilaktyczny, który u dzieci jest szczególnie groźny. Występuje w nim obniżenie ciśnienia tętniczego, co zagraża życiu. W przypadku pojawienia się go trzeba niezwłocznie zadzwonić po pogotowie. Co istotne, po podaniu adrenaliny wymagana jest szpitalna obserwacja. Podstawowe czynniki, które wywołują anafilaksję u dzieci, to przede wszystkim przyjmowanie leków, pokarmy, a także jady owadów błonkoskrzydłych.
W najnowszym odcinku "Zdrowie bez cenzury" gościnią Anny Kaczmarek była Anna Ben Drissi, dyrektor zarządzająca Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, z którą rozmawialiśmy m.in. o tym, jak pracownicy placówek oświatowych powinni reagować, gdy taka sytuacja zdarzy się w szkole bądź przedszkolu i czy w każdej szkolnej apteczce powinna znaleźć się adrenalina.
– Placówka oświatowa nie jest w stanie wejść sama w posiadanie adrenaliny. Adrenalina jest lekiem przepisywanym na receptę, konkretnie na daną osobę. Dlatego kiedy placówka ma pod opieką takie dziecko, to rodzic deponuje adrenalinę. Natomiast decydenci powinni pomyśleć o rozwiązaniu, które zabezpieczy te osoby, które mogą dostać wstrząsu, a wcześniej nigdy go nie miały i nie wiedzą, że są narażone na tak silną reakcję uczulającą – mówi Anna Ben Drissi.
Jak poznać po objawach, że mamy do czynienia ze wstrząsem anafilaktycznym i jak przemóc swoje obawy przed podaniem dziecku adrenaliny?
– Lepiej tę adrenalinę podać, niż jej nie podać. Podanie jej przy złym ocenieniu objawów nie wyrządzi tak dużej krzywdy, jak gdy jej nie podamy, bo wtedy dziecko może umrzeć – mówi nasza gościni.
Więcej na temat wstrząsu anafilaktycznego w podcaście "Zdrowie bez cenzury"