– Kobietom dostaje się od samców alfa, bo ci faceci nie radzą sobie ze światem – dlatego upraszczają go, dostosowują do własnych prymitywnych definicji – tłumaczy mi Maciej z kanału na TikToku "maruda.maciej". W swoich filmikach rozprawia się z toksycznym obrazem "męskości", jaki próbują promować niektórzy "coache".
Reklama.
Reklama.
"Jesteś głupią ku**ą i pi**ą, zaprzeczeniem męskości, wyglądasz jak ci**a i wy***ne krowie g**no, wypie****aj redpilowy ch**u, ty nie jesteś dziennikarzem, tylko pracownikiem jakiegoś g***a pierdoły to głupi ch**u piszesz" – to treść jednej z wiadomości, jaka trafiła na moją skrzynkę mailową po tym, jak w listopadzie w sieci pojawił się mój artykuł pt. "'Niski poziom empatii i redpillowe pierdoły'. Jak coache chcą 'uczyć' facetów prawdziwej męskości".
Nie zmyślam. W cytacie poprawiłem tylko błędy (dla większej łatwości czytania), bo – jak wyraźnie widać – pisał go ktoś w sporym gniewie, kto zupełnie nie radzi sobie z emocjami.
Zwłaszcza, gdy krytykuje się "samców alfa" – czyli niewzruszonych i twardych jak skała drogowskazów prawdziwej męskości dla całej masy "samców beta" (przy okazji pozdrawiam podcast "Samiec Beta").
We wspomnianym artykule przytaczałem przykład niejakiego Jamesa z kanału "Samiec Alfa", który uczył swoich widzów niezawodnych tricków, dzięki którym "poderwą kobietę" (co w moim odczuciu pozbawia relacje damsko-męskie ze szczerości, zmieniając ją w listę sztuczek na przechytrzenie drugiej strony).
Było też kilka słów o autorze tiktokowego kanału "psychologiakobiet", który w jednym z filmików przekonywał, że faceci są mili dla kobiet TYLKO dlatego, że chcą od nich seksu.
Nie mogło też zabraknąć coachów, którzy niczego bardziej nie pragną, niż zmienić swoich widzów w zwycięzców. To jest możliwe – oczywiście jeżeli wcześniej założymy swoje konto na ich stronie lub wyślemy swój adres mailowy.
Nie jestem jednak jedyną osobą, która ma czelność kruszyć te internetowe posągi tych zdobywców, kobieciarzy i ludzi sukcesu.
Maciej Zygmuntowski to twórca na TikToku, którego filmiki można znaleźć na kanale "maruda.maciej". Jak sama nazwa wskazuje, Maciej marudzi. Na co? Np. na mydlący nam oczy internetowy blichtr influencerów, na romantyzowanie picia alkoholu przez Polaków oraz... właśnie – na coachów męskości, którzy przekonują innych, że zdobyli ostatnie levele w "mindsecie zwycięzcy".
Brzmi jak głos rozsądku w internecie? Niespotykane!
naTemat: Czy męskość jest teraz w kryzysie?
Maciej Zygmuntowski (twórca profilu na TikToku maruda.maciej): Uważam, że nie. To nie męskość jest w kryzysie, ale niektórzy faceci i tylko wtedy, gdy będą się trzymać tej wielkiej iluzji, mitu męskości, który mają wbity do głowy i nie potrafią go sobie przedefiniować. W makroskali widać wyraźnie, że niektóre chłopy są pogubione w tym, jak się odnaleźć w obecnej rzeczywistości. Oczywiście każdy z nas musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie na temat kryzysu męskości.
Kim – twoim zdaniem – jest ten "mityczny" samiec alfa?
Ktoś, kto zawsze jest pewny siebie. Nawet w chwilach, gdy nie ma racji – wtedy po prostu brnie w swoje przekonania, byleby wyszło na jego. Trzymając się stereotypów, to też ktoś, kto zawsze potrafi wyrwać "dupę", ma dużo pieniędzy, ma wysoki poziom testosteronu w badaniach krwi. Najlepiej jak ma też wyraźnie zarysowaną linię szczęki i widoczną muskulaturę ciała...
To chyba ta mityczna "męskość alfa", co moim zdaniem jest pułapką i jeżeli ktoś postawi sobie za cel iść w taką stronę, to może sobie zmarnować sporą część życia.
Czym w takim razie cechuje się prawdziwy mężczyzna w 2023 roku?
Według mnie to osoba, która żyje w zgodzie ze sobą i robi to, co lubi robić, a nie to, ktoś mu wmawia, że powinien robić. Co jednak ważne, nie wstydzi się mówić o własnych słabościach, które mamy przecież wszyscy. Co więcej, przyjmuje na klatę te swoje deficyty i próbuje coś z nimi robić. A jeżeli nie jest w stanie nic z tym zrobić, to przynajmniej jest ich świadomy.
Mówisz o cechach charakteru, a jak to ma się z ciałem?
Myślę, że nie ma konkretnej sylwetki lub budowy ciała, która definiuje to, czy jesteś tym "prawdziwym mężczyzną". Ważne jest to, by po prostu czuć się dobrze w swoim ciele, ale jeżeli czuje, że chciałby coś z nim zrobić... to po prostu to robi. Nie pozwala jednak, by to fizyczność była czymś, co będzie go definiować.
Czy "uczenie" się od "coachów", jak być bardziej męskim, nie stoi trochę w sprzeczności w byciu... kimś męskim?
Mam właśnie podobną przekminkę, że jeżeli słuchamy rad od jakiegoś "nauczyciela", jakich tricków zastosować, by być bardziej męskim, to trochę przegrywamy już na samym starcie.
Czy spotkała cię jakaś krytyka za "rozliczanie się" z tym fałszywym konstruktem "prawdziwej męskości"?
Mam pod tym względem trochę farta, bo jestem w miarę szeroki, łysy, mam brodę i noszę czapkę z daszkiem – czyli mam aparycję w miarę "standardowego chłopa". To do pewnego stopnia tworzy mi pole siłowe, ale nawet z nim czasem mi się obrywa...
Jakie rzeczy słyszysz?
Np. że odrzuciłem "prawdziwą męskość", by zdobywać punkty u płci żeńskiej, a co za tym idzie – by mieć z tego jakieś profity. Co za tym idzie, najczęstszy zarzut jest taki, że to, co mówię, nie jest szczere.
Z przekazu "coachów podrywu", czy tych "mitycznych samców alfa" bije często taki przekaz, że kobiety mogą być najwyżej zdobyczami. Często nie ma tu szacunku do drugiej osoby, którą – najwyraźniej – ma się traktować w sposób instrumentalny. Dlaczego ci mężczyźni tak często prezentują taką postawę?
To najprostszy sposób na dziecięcą ucieczkę, infantylne wyparcie tego, jaka naprawdę jest rzeczywistość – a ta nieraz wpycha kult "siły fizycznej" i głośno promuje chamstwo. Dlatego sprowadzają człowieka do roli "towaru". Kobietom dostaje się od "samców alfa", bo ci faceci nie radzą sobie ze światem – dlatego upraszczają go, dostosowują do własnych prymitywnych definicji, które wyjaśnią im często bardzo złożone ludzkie relacje.
W swoich nagraniach poruszasz też problem alkoholizmu wśród Polaków. Czyli co, chcesz powiedzieć, że prawdziwy chłop nie powinien się napić?
To nie tak, że postuluję prohibicję w kraju i traktuję ludzi źle dlatego, że się napili. Mam natomiast spory problem z romantyzowaniem etanolu i obracaniem go w żart. I tu chciałbym podkreślić, że temat nie dotyczy tylko facetów – widzę, że to samo się dzieje wśród influencerek, instagramowych mam itp.
Wystarczy spojrzeć na nasze społeczeństwo, by zauważyć, że bagatelizowanie i obśmiewanie nadużywania alkoholu nie jest dobrym pomysłem.
Niedawno przeczytałem książkę Marcina Kąckiego "Chłopcy idą po Polskę" o popularności Janusza Korwin-Mikkego, Sławomira Mentzena i reszty konfederatów. Lektura mrożąca krew w żyłach. Chociaż Konfederacja przeliczyła się z wynikiem wyborów, przez chwilę ta partia mogła cieszyć się sporym poparciem wśród Polaków. Skąd tak duża popularność tych polityków np. wśród młodych mężczyzn?
Powodów moim zdaniem jest kilka. Oczywiście wspierają ich za ich pomysły dotyczące gospodarki – co nie zmienia faktu, że właśnie te pomysły zapewne doprowadziłyby Polskę do ruiny w kilka miesięcy. Inna kwestia jest taka, że młodzi kolesie lubią być w centrum uwagi i wierzą, że dzięki Konfederacji staną się najważniejsi. Nie obchodzą ich aspekty społeczności, wzajemnej pomocy – oni chcą teraz zdobywać świat, strzelać z broni na strzelnicy i płacić jak najmniejsze podatki.
Nawet jeżeli liderzy tych partii palną co jakiś czas jakąś kompletną bzdurę, to przymknie się na to oko, byleby dać szansę jakiejś nowej opcji. Dlaczego? Warto bowiem podkreślić słabość innych opcji politycznych w naszym kraju. Ja jestem lewicowy, najbliżej jest mi do Razem, ale widzę też nieudolność lewicy, co słusznie może doprowadzić ludzi do frustracji.
Pozwól, że przy okazji ostatniego pytania – o relacjach damsko-męskich – zacytuję twoją wypowiedź z jednego z filmików. "Ja to nie wiem, czy kobieta i mężczyzna potrafią jeszcze czerpać przyjemność ze spotkań. Sama patologia i lepiej sobie darować, lepiej sobie odpuścić i darować to pasmo nieszczęść" – mówiłeś tak niedawno na TikToku. Jak twoim zdaniem powinni się zachowywać mężczyźni, by znaleźć sobie tę drugą połówkę?
To była taka trochę moja satyra na te "poradniki" z internetu, które przekonują, że uważać trzeba już praktycznie na każdy gest, bo prawie wszystko jest "czerwoną flagą". Ja natomiast jestem strasznym odludkiem, więc nie wydaje mi się, żebym mógł dawać rady w tej kwestii innym osobom.
Myślę, że zawsze jesteśmy dla drugiej osoby jakąś kreacją siebie, ale im więcej będzie tego prawdziwego pierwiastka nas samych, tym naturalniej i pozytywniej będzie się to dla nas układać.