Doda opowiedziała fanom nieprzyjemną historię, która przytrafiła jej się na wakacjach w Tajlandii. Musiała udać się do szpitala, z którego wyszła już z opatrunkiem na nodze. Wokalista postanowiła przestrzec swoich fanów, aby nie spotkała ich podobna sytuacja.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Doda w ostatnim czasie miała naprawdę sporo na głowie. Po nagraniach do programu Polsatu i koncertach poleciała na zasłużony urlop. Będąc w Tajlandii, wybrała się na wyspę Phi Phi, a konkretnej na plażę Monkey Beach. Tam doszło do sytuacji, w wyniku której gwiazda miała udać się do szpitala.
– Tam są agresywne, rzucające się na ludzi małpy. Wcale się nie dziwię, też rzucałabym się na ludzi, którzy by mi przeszkadzali. Dlatego też nie lubię wykorzystywania zwierząt jako atrakcji. (…) Zeszłam sobie z łódeczki, weszłam sobie na plażę, nikogo nie zaczepiając, do nikogo nie mówiąc piskliwym głosem. Trwało to dosłownie dziesięć sekund i nagle zostałam ugryziona w nogę – wyznała Doda na Instagramie.
Co działo się dalej? Piosenkarka przyznała, że w takiej sytuacji nie należy panikować, ale jednocześnie niezwłocznie udać się do lekarza. Wspomniała, że za leczenie trzeba w tamtym rejonie słono zapłacić.
– Teoretycznie ma się 12 godzin, ale tak naprawdę tylko trzy. Wówczas kliniki, które są bardzo dobre w Tajlandii, oferują za jedyne minimum 5000 złotych co czterodniowe szczepionki na wściekliznę i kilkunastodniową terapię antybiotykową – dodała.
Niedługo później pokazała również zdjęcie z opatrunkiem.
Ostatnie półtora roku to najbardziej płodny artystycznie okres w całej karierze Dody. Jej album "Aquaria" osiągnął status platynowej płyty, a niemal wszystkie numery, które z niego pochodzą, stały się radiowymi hitami. Krążek został także nominowany do Fryderyków w kategorii "album roku pop" (wygrał jednak Mrozu ze "Złotymi blokami").
Jesienią na antenie telewizji Polsat fani artystki mogli podziwiać z kolei program "Doda. Dream Show", w którym Dorota Rabczewska pokazała przygotowania do spektakularnej trasy koncertowej po Polsce, na którą czekała aż trzy lata. Pierwszy koncert, który recenzowaliśmy dla naTemat, odbył się w sobotę 7 października i od tamtej pory było ich już kilka.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.