Prezydent Andrzej Duda ogłosił weto – chodzi o ustawę okołobudżetową. "Podjąłem decyzję o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej na rok 2024, w której znalazły się 3 miliardy złotych na media publiczne" – napisał Andrzej Duda na X. Według niego działania większości sejmowej prowadzą do łamania Konstytucji. Chodzi o depisyzację mediów publicznych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Andrzej Dudsa ogłasza weto – TVP nie dostanie 3 miliardów
"Podjąłem decyzję o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej na rok 2024, w której znalazły się 3 miliardy złotych na media publiczne. Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa. Media publiczne trzeba najpierw rzetelnie i zgodnie z prawem naprawić" – ogłosił Andrzej Duda.
Decyzja prezydenta ogłoszona została na platformie X (dawny Twitter). W uzasadnieniu polityk wskazał m.in. na wydarzenia związane z wprowadzeniem nowych władz w telewizji publicznej.
Komentujący na X zarzucają Dudzie, że ten "nagle zainteresował się łamaniem Konstytucji". Internauci wskazują, że gdy ta była łamana przez członków PiS-u, Duda nie zareagował w żaden sposób. Teraz odmawia stacji pieniędzy, bo wie, że nie może liczyć na politycznie przychylny medialny przekaz.
Weto zablokowało podwyżki dla nauczycieli
Andrzej Duda poinformował również, że po Świętach niezwłocznie złoży do Sejmu własny projekt, dotyczący m.in. podwyżek dla nauczycieli i pozostałych wydatków zaplanowanych w ustawie okołobudżetowej.
Zwrócił się również do Szymona Hołowni i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. – W związku z powyższym wzywam Marszałka Sejmu Szymona Hołownię oraz Marszałka Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską do pilnego zwołania obrad obu Izb w celu rozpatrzenia i przyjęcia projektu jeszcze w tym roku – dodał.
Decyzję prezydenta skomentował jużRobert Biedroń, który zauważył, że jest ona zemstą na nauczycielach i "budżetówce" i to przed samymi świętami.
Przypomnijmy, że o podwyżkach dla nauczycieli od początku mówił Donald Tusk, deklarując, że chce podnieść ich pensje o 30 proc. – Nawet jeśli decyzje formalne (...) zapadną w lutym czy w marcu, to podwyżki wynagrodzeń dla nauczycielek i nauczycieli będą obowiązywały od 1 stycznia i zostaną wypłacone, nawet jeśli sama formalna decyzja zapadnie później – wyjaśniał. To się jednak nie stanie po decyzji Dudy.
Zaledwie rok temu Andrzej Duda zgadzał się ze stanowiskiem Jacka Kurskiego, który przekonywał, że gdyby należne opłaty abonamentowe zostały wniesione w całości, to publiczne media otrzymałyby z tego tytułu prawie 3,5 mld zł.
"Państwo powinno na media publiczne dawać prawie 3,5 mld zł, gdyby ustawa działała prawidłowo — zbiera 600 mln, dodaje 1,95 mld. I tak brakuje miliarda, a słyszymy, jakby te 2 mld były kosmicznym poświęceniem ze strony państwa. To jest po prostu obowiązek państwa, który wreszcie przy obecnej władzy został należycie wykonany" – mówił wówczas Jacek Kurski.
Jak się okazuje, w sytuacji, w której TVP nie będzie pozostawała pod wpływem PiS-u, prezydent nie widzi już potrzeby wspierania stacji ani tak dużymi, ani żadnymi kwotami.
Przypomnijmy, że kierowana do niedawna przez Jacka Kurskiego telewizja i inne media publiczne otrzymują pomoc od państwa od 2017 r. Od 2022 r. kwoty rekompensaty dla mediów publicznych uwzględniane są od razu w ustawie budżetowej.