Wynagrodzenie kardynałów Kurii Rzymskiej wynosi około 5 tysięcy euro z różnymi dodatkami. Jak podaje rzymska gazeta "Il Messaggero", przed Bożym Narodzeniem kardynał Raymond Burke nie znalazł już tej kwoty na swoim koncie.
Reklama.
Reklama.
Gazeta wyjaśnia, że w ten sposób 75-letni kardynał – były prefekt Sądu Podpisów Apostolskich i patron Zakonu Maltańskiego – został ukarany za otwarty sprzeciw wobec reform papieża Franciszka.
Ten miał zapowiedzieć takie kroki jeszcze w listopadzie podczas spotkania z szefami soborów watykańskich. Jak podaje "Il Messaggero", realizacja planu została przyspieszona przed świętamiBożego Narodzenia. Dodatkowo Burke musi też opuścić mieszkanie niedaleko Placu Świętego Piotra.
"Papież Franciszek uważa go za wroga"
Według gazety we Włoszech panuje powszechne przekonanie, że papież ukarał amerykańskiego kardynała za to, że publicznie go krytykował i sprzeciwiał się m.in. sposobowi wydawania dokumentów watykańskich, które niejednokrotnie uważał za niezgodne z tradycją i nauką.
Duchowny nie milczał także podczas październikowego synodu na temat kolegialności w Kościele i skrytykował ideę otwarcia na możliwość błogosławienia par tej samej płci.
"Papież Franciszek uważa Burke'a za wroga i dlatego postanowił go ukarać, konfiskując jego mieszkanie w Watykanie i pensję" – czytamy we włoskim dzienniku.
Mianuje i odwołuje
Raymond Burke w latach 1995-2004 r. był biskupem La Crosse w amerykańskim stanie Wisconsin. Następnie przez cztery lata pełnił funkcję arcybiskupa St. Louis. W 2008 r. został mianowany na prefekta Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej przez papieża Benedykta XVI. Dwa lata później został kardynałem.
Papież Franciszek usunął go ze stanowiska prefekta w 2014 r. i mianował kardynałem-patronem Suwerennego Zakonu Wojskowego Maltańskiego. Z tej funkcji Burke został odwołany w czerwcu 2023 roku.
Kontrowersje związane z papieżem Franciszkiem wydają się być coraz częstsze. Dobrym przykładem jest jego niedawna wizyta w Mongolii, gdzie wygłosił przemówienie do władz.
Podkreślił wówczas, że do kraju w środkowowschodniej Azji przyleciał z okazji urodzin Czyngis-chana. Mówił, że należy uznać "doskonałości ludów, które tworzyły ogromne terytorium imperium i do oddania ich na służbę wspólnego rozwoju".
Słuchaczy oburzyły także kolejne słowa Franciszka, który stwierdził, że przykład tych rządów należy nie tylko docenić, ale również "ponownie zaproponować w naszych czasach".
"Dałby Bóg, żeby na ziemi spustoszonej przez nazbyt wiele konfliktów, odtworzyły się, z poszanowaniem ustawodawstwa międzynarodowego, warunki do tego, co kiedyś było pax mongolica, to jest brakiem konfliktów" – stwierdził.