Skandaliczne słowa Pietrzaka o "barakach w Auschwitz". Muzeum reaguje.
Skandaliczne słowa Pietrzaka o "barakach w Auschwitz". Muzeum reaguje. Fot. Republika/zrzut ekranu
Reklama.

"Tragedia Auschwitz pokazuje, do czego prowadzą idee nienawiści i pogardy wobec innego człowieka" – napisano w oświadczeniu Muzeum Auschwitz.

Muzeum Auschwitz reaguje na skandaliczne słowa Pietrzaka

Jak podkreślono, "instrumentalizacja losów ludzi, którzy ginęli w niemieckich obozach, w nikczemnej retoryce antymigracyjnej to haniebny i zatrważający przejaw moralnego oraz intelektualnego zepsucia".

Przypomnijmy przy tym, że spośród 1,3 mln deportowanych do obozu zagłady Auschwitz śmierć poniosło co najmniej 1,1 mln osób – większość zabitych stanowili polscy i europejscy Żydzi.

Na tę skandaliczną wypowiedź zareagował także minister sprawiedliwości Adam Bodnar. "Poprosiłem Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego o zajęcie się sprawą wypowiedzi Jana Pietrzaka na antenie TV Republika oraz o wszczęcie śledztwa" – przekazał wcześniej na platformie X minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Co powiedział Pietrzak o migrantach?

– Ja mam okrutny żart z tymi imigrantami. Że oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki, mamy baraki dla imigrantów w Auschwitz, Majdanku, w Treblince, w Sztutowie, mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców – powiedział w Telewizji Republika Jan Pietrzak.

Co więcej, kontrowersyjny publicysta podkreślał, że imigranci są Polsce "wpychani nielegalnie przez Niemców". Z jego wypowiedzi wynikało, że nie uważa migrantów za winnych nawet nielegalnej próby przekroczenia granic. Stwierdził, że "nielegalne są władze, które ich wpuszczają".

– Czyli nielegalni są Niemcy – uznał Pietrzak. Prowadząca program na żart o Auschwitz zareagowała, wskazując, że był mocny, jednak za chwilę zaczęła swojego gościa usprawiedliwiać. Katarzyna Gójska stwierdziła, że Pietrzak ma "doświadczenia osobiste" z czasów II wojny światowej, które sprawiają, że "może sobie pozwolić na więcej".

– Myślę, że jestem uprawomocniony przez historię, przez losy mojej rodziny – uznał publicysta. I dodał: "zabili mi ojca, paru kuzynów, wujków (...) no to wszystko jest chyba oczywiste, nie jestem jedyny w Polsce".

Czytaj także: