Martyniukowie dołożyli się do teledysku Daniela. "Trzeba pomóc dziecku"
Martyniukowie dołożyli się do teledysku Daniela. "Trzeba pomóc dziecku" Fot. Michal Zebrowski/East News
Reklama.

Martyniukowie dołożyli się do teledysku Daniela. "Trzeba pomóc dziecku"

Teledysk do debiutanckiego kawałka Daniela Martyniuka trafił do sieci 5 stycznia. W klipie pojawia się m.in. jego żona Faustyna Jamiołkowska-Martyniuk, a także ujęcie z ich ślubu, który odbył się na Bali pod koniec października ubiegłego roku.

Internauci ruszyli z komentarzami. Opinie są zróżnicowane. "Mega, jest pięknie", "Zapowiada się hit", "Super wykonanie", "Super utworek, wróżę hiciora" – pisali jedni. Inni natomiast nie są już tak entuzjastycznie nastawieni i wypominają mu afery. "Nigdy nie zapomnę celi w Zakopanem", "Kac się skończył na komendzie czy parę dni później?" – czytamy w komentarzach.

Jak pierwsze kroki Daniela w branży muzycznej ocenia jego mama? – Bardzo mi się podoba, jestem tak dumna z syna, naprawdę. Podoba mi się teledysk i to, jak Daniel śpiewa. Jestem zachwycona! – powiedziała rozentuzjazmowana Danuta Martyniuk w rozmowie z Pudelkiem.

– Zenek ma dobry wokal i Daniel ma ładny wokal, chociaż różnią się od siebie. Teledysk jest bardzo ładny, te sceny są z ich ślubu na Bali – zaznaczyła żona Zenka. Choć syn Martyniuków nieraz dał im w kość, to oni wciąż go wspierają. Cieszą się, że znalazł sobie nową pasję. Właśnie dlatego postanowili dorzucić od siebie "parę groszy" na teledysk.

Oczywiście, że się dołożyliśmy. Trzeba pomóc dziecku, kiedy zaczyna, prawda? Już czekam na płytę i kolejne single, nie mogę się doczekać – zapewniła mama Daniela.

Przypomnijmy, że za tekst i muzykę do utworu "Nigdy Nie Zapomnę" odpowiada Marcin Kiljan, który w przeszłości pracował też z Rafałem Brzozowskim. Producent podkreślił, że wierzy w talent muzyczny syna Zenka Martyniuka, dlatego zaproponował mu współpracę.

– Daniel jest bardzo umuzykalniony, ma świetny głos. Wziąłem go do studia i zrobiłem mu test, taki jak robiłem 100 innym osobom, a było u mnie w studiu pół polskiej estrady. (...) Wchodzenie z nim we współpracę jest ryzykowne, ale ja lubię wyzwania. Może naprawdę wiele wnieść do branży muzycznej, o ile będzie grzeczny – zaznaczył na łamach "Faktu".

Daniel musi mieć psychologa, jak sportowcy, managera behawiorystycznego. Ktoś wreszcie musi go odkryć. Na fali sukcesu, mogą dziać się różne rzeczy, te pozytywne, jak i negatywne. Na pewno się jeszcze potknie, będą afery, tego nie da się uniknąć – ocenił.

Przeszłość i to ta całkiem niedaleka pokazuje, że niestety Daniel lubi pakować się w tarapaty. W sylwestrową noc policja zatrzymała go w Zakopanem, bo "zakłócał spokój w hotelu". Ponadto pracownica obiektu, w relacji dla Onetu, przekazała, że 34-latek miał "atakować swoją żonę".

"Super Express" skontaktował się później z Danutą Martyniuk, matką Daniela. Ta wyznała tabloidowi, że o niczym nie wie. – Może nie chcieli mnie denerwować. (...) Daniel obiecywał ojcu, że będzie grzeczny i nie przyniesie mu wstydu. Dlatego zgodził się zabrać – zdradziła.