nt_logo

Żona Martyniuka reaguje po awanturze w Zakopanem. Wydała oświadczenie

redakcja naTemat

03 stycznia 2024, 09:24 · 2 minuty czytania
Daniel Martyniuk miał wywołać burdę w Sylwestra w Zakopanem – tak dużą, że policja podobno wyprowadziła go z hotelu w kajdankach. Wcześniej aferę zdawkowo skomentowała jego matka Danuta Martyniuk, jednak teraz oficjalne oświadczenie wydała jego żona Faustyna.


Żona Martyniuka reaguje po awanturze w Zakopanem. Wydała oświadczenie

redakcja naTemat
03 stycznia 2024, 09:24 • 1 minuta czytania
Daniel Martyniuk miał wywołać burdę w Sylwestra w Zakopanem – tak dużą, że policja podobno wyprowadziła go z hotelu w kajdankach. Wcześniej aferę zdawkowo skomentowała jego matka Danuta Martyniuk, jednak teraz oficjalne oświadczenie wydała jego żona Faustyna.
Żona Daniela Martyniuka wydała oświadczenie w jego sprawie. Fot. Instagram/ faustynaaj/ danielmartyniuk89

Oświadczenie żony Daniela Martyniuka

Jak podawał już 1 stycznia "Super Express", Daniel Martyniuk miał pokłócić się w Zakopanem z żoną. To jednak nie wszystko. Syn "króla disco-polo" podobno "z kuflem w ręku wykłócał się przed hotelem, a potem zaczął zaczepiać gości pensjonatu".


Z relacji gazety wynika, że mężczyzna nie chciał się uspokoić, więc obsługa hotelu wezwała nie tylko ochronę obiektu, ale i policję, która też niedawno wydała oświadczenie w tej sprawie.

"Służby przyjechały aż w kilkunastoosobowym składzie. Interwencja nie przyniosła jednak żadnego skutku. Daniel Martyniuk próbował chronić się znanym nazwiskiem ojca" – napisano na stronie "SE".

Syn Zenka Martyniuka nie został jednak wtedy zabrany przez policję, a kiedy radiowóz odjechał, to – jak pisze dziennik – "Daniel nadal wygrażał się gościom hotelu".

Potem około godz. 7:00 ponownie miał zejść do hotelowego lobby. Znów miał obrażać obsługę, która wezwała policję. Wtedy też syn Zenka miał zostać zakuty w kajdanki i zabrany z hotelu. – Co ty ku**a robisz? Adwokat ku**a!” – miał krzyczeć do funkcjonariuszy, co cytuje "SE".

Oświadczenie w sprawie za pośrednictwem Instagrama właśnie wydała żona Daniela Martyniuka, Faustyna.

"Zachowanie dziennikarza, który w dniu 1.01.2024 r. o godz. 12:30, nie dociekając prawdy, opublikował informacje, jakie potem były powielane przez inne portale, przekracza wszelkie zasady uczciwości dziennikarskiej. Próbowałam zignorować artykuły, ale przekroczono wszelkie granice, wkraczając w sferę prywatności, jaką jest małżeństwo. Wpisanie w stek kłamstw, wyzwisk kierowanych do mnie, awantury małżeńskiej przed hotelem pomiędzy mną a Danielem w Zakopanem napawa obrzydliwością. Jest to kłamstwo!!!" – można było przeczytać na jej InstaStories.

"Wytyczanie nam małżonkom przez dziennikarza drogi rozwodu rozmija się z podstawowymi zasadami etyki zawodowej dziennikarskiej. Wzywam wskazanego dziennikarza do bezzwłocznego usunięcia naruszeń naszych dóbr osobistych, w przeciwnym razie pozostaje droga sądowa. Kłamstwem jest, że nikt nie czekał na Daniela, został on zabrany z Zakopanego przeze mnie, a towarzyszyła mi czteroosobowa rodzina Daniela. Wstyd, za podawanie nieprawdziwych informacji, które kaleczą małżeństwo, a przede wszystkim człowieka" – dodała.

Danuta Martyniuk o wybryku syna

Przypomnijmy, że wcześniej zachowanie Daniela skomentowała jedynie jego mama Danuta Martyniuk, która o sprawie miała dowiedzieć się z mediów. – Może nie chcieli mnie denerwować. (...) Daniel obiecywał ojcu, że będzie grzeczny i nie przyniesie mu wstydu. Dlatego zgodził się zabrać – powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".

"W tym roku postanowiłam sylwestra spędzić w domu, z dala od tego szumu medialnego. Zostawili mi pieska pod opieką i pojechali się bawić" – dodała.