9 stycznia o godzinie 8:00 zmarł ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Odszedł po ciężkiej chorobie nowotworowej. Wspominają go bliscy i znajomi oraz ludzie Kościoła, wskazując, że był postacią niejednoznaczną, skomplikowaną, a nawet "prawdziwym bohaterem". – To jest jedna z takich postaci, o których mówi się, że są niezastąpione – powiedział o nim katolicki publicysta i dziennikarz Tomasz Terlikowski.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Stwierdzono u mnie nowotwór. Nie w tym jest problem. Jestem człowiekiem wierzącym. Znam dziesiątki ludzi, którzy wychodzą z tej choroby – powiedział ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z portalem RP.pl. Niestety duchownemu nie udało się wyjść z choroby.
Z wypowiedzi jego bliskich i ludzi Kościoła wynika, że dał się zapamiętać nie tylko jako zaangażowany w posługę duchowny, ale odważny aktywista, który nie bał się żadnej władzy, a nawet głoszący idee, z którymi ogół księży się nie zgadzał.
Tomasz Terlikowskipowiedział o nim, że był jednym z nielicznych księży w Polsce, który miał odwagę publicznie mówić to, co naprawdę myśli.
– Wszystko, co naprawdę myśli. Równocześnie, przez wiele lat był nieformalnym rzecznikiem osób skrzywdzonych w Kościele. Gdyby nie on, to nigdy nie poznalibyśmy prawdy o wielu sprawach – powiedział Terlikowski w rozmowie z Onetem.
Teraz księdza wspominają m.in. ksiądz Kazimierz Sowa czy polityk Paweł Kowal.
Ksiądz Isakowicz-Zaleski dał się zapamiętać jako duchowny, który nie bał siękrytykować instytucji celibatu. Terlikowski stwierdził, że Zaleski nieraz podkreślał, że nie jest ona najwybitniejszym rozwiązaniem.
– Bardzo ciekawa, ale też skomplikowana postać – stwierdził Terlikowski. Duchowny wspomniał także, że do ostatniego zaplanowanego spotkania między księżmi nie zdążyło dojść.
– Umawialiśmy się na spotkanie, które najpierw ja musiałem odwołać. Później, już w grudniu mieliśmy dłuższą rozmowę. Jak wiadomo, pod koniec grudnia trafił do szpitala i już nie zdążyliśmy się spotkać – wspomina Terlikowski.
"Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski był prawdziwym bohaterem"
O Isakowiczu-Zaleskim mówił również ks. prof. Andrzej Kobyliński, duchowny, który również działał na rzecz osób dotkniętych krzywdą w Kościele. Wskazywał, że był to człowiek wolności, który swoje decyzje podejmował niezależnie od panującej władzy.
– Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski był prawdziwym bohaterem. I autentycznie wolnym człowiekiem. Nie bał się żadnej władzy – mówił kapłan. Podkreślał nawet, że ksiądz Isakowicz-Zaleski zawstydzał innych swoją odwagą, niezależnością i poczuciem sprawiedliwości
– Otrzymał od Boga wiele talentów, które pięknie wykorzystał. Był wojownikiem i poetą, duchownym i historykiem, pisarzem i dziennikarzem. [...] W czasie zakłamania i hipokryzji dał świadectwo prawdzie. Był wrażliwy na ludzką biedę i krzywdę. Prawie całe swoje życie poświęcił pracy z osobami, które cierpią z powodu chorób i niepełnosprawności – zauważał Kobyliński.
Ksiądz podkreślił również, że przez ostatnie 20 lat Zaleski był ostatnią deską ratunku dla osób skrzywdzonych w Kościele. – Wielu ludzi zwracało się do niego o pomoc. Bardzo często były to ofiary przestępstw seksualnych ze strony niektórych biskupów i księży – podkreślił rozmówca Onetu.