nt_logo

Aż 56 filmów nie zawalczy o najważniejszego Oscara. Były za mało inkluzywne

Paweł Mączewski

09 stycznia 2024, 16:15 · 3 minuty czytania
Wsród filmów wykluczonych z wyścigu o statuetkę Oscara w kategorii "Najlepszy film" znalazły się też dwie produkcje Marvela – "Marvels" oraz "Ant-Man i Osa: Kwantomania", a także zapis koncertu "Taylor Swift: The Eras Tour". To konsekwencja zmian wprowadzonych w regulaminie i pokłosie głośnego hashtagu #OscarsSoWhite.


Aż 56 filmów nie zawalczy o najważniejszego Oscara. Były za mało inkluzywne

Paweł Mączewski
09 stycznia 2024, 16:15 • 1 minuta czytania
Wsród filmów wykluczonych z wyścigu o statuetkę Oscara w kategorii "Najlepszy film" znalazły się też dwie produkcje Marvela – "Marvels" oraz "Ant-Man i Osa: Kwantomania", a także zapis koncertu "Taylor Swift: The Eras Tour". To konsekwencja zmian wprowadzonych w regulaminie i pokłosie głośnego hashtagu #OscarsSoWhite.
Dwie głośne produkcje Marvela nie spełniły wymogów Akademii, by walczyć o kluczową kategorię. Fot. AFP/EAST NEWS/©Walt Disney Co./Courtesy Everett Collection/East News

10 marca 2024 roku odbędzie się 96. gala wręczenia Oscarów. Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej ogłosiła, że w tym roku o statuetki będzie walczyć 321 filmów.


Na czwartek zaplanowano głosowanie, które zadecyduje o składzie nominacji do najnowszej edycji Oscarów.

Jak jednak informuje serwis Filmweb.pl: "56 pełnometrażowych filmów fabularnych może wygrać w innych kategoriach, lecz w najważniejszej nie może liczyć nawet na nominację".

Zgodnie ze zmienionym regulaminem Akademii, aby "obraz mógł walczyć o Oscara dla najlepszego filmu, musi spełnić dwa z czterech standardów reprezentacji i inkluzywności".

Jak pisała o tym wcześniej Ola Gersz, autorka naTemat, zasady zostały zmienione we wrześniu 2020 roku (zaczęto je jednak wprowadzać w życie dopiero w 2022 roku).

A: reprezentacja na ekranie, tematy i narracje

Film musi spełnić jeden z trzech warunków. Co najmniej jeden z aktorów pierwszoplanowych lub aktor drugoplanowy musi należeć do mniejszości rasowej, a przynajmniej 30 procent aktorów na drugim lub dalszym planie musi reprezentować co najmniej dwie grupy spośród: kobiet, mniejszości rasowych, społeczności LGBTQ+, osób z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną czy niedosłyszących. Również wątek fabularny musi dotyczyć co najmniej jednej z wyżej wymienionych grup.

B: kierownictwo kreatywne i ekipa projektowa

Film musi spełnić co najmniej jeden z poniższych warunków. 30 procent ekipy filmowej powinny stanowić kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną oraz niedosłyszące. Według nowych kryteriów osoby reprezentujące te mniejszości muszą kierować również co najmniej dwoma działami, takimi jak: casting, zdjęcia, muzyka, kostiumy, reżyseria, montaż, fryzury, charakteryzacja, produkcja, scenografia, dźwięk, efekty specjalne, scenariusz. Co najmniej jeden z tych działów musi być kierowany przez osobę należącą do mniejszości etnicznej lub rasowej. Mniejszość etniczną lub rasową musi też reprezentować co najmniej sześć osób na niższym szczeblu w ekipie filmowej.

C: dostęp do branży oraz możliwości

Film musi spełnić oba warunki. Wielkie studia filmowe i dystrybutorzy muszą oferować płatne staże w różnych działach dla kobiet, mniejszości rasowych i etnicznych, osób LGBTQ+, osób z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną oraz niedosłyszących.

Z kolei w małych, niezależnych studiach na stażach muszą znaleźć się co najmniej dwie osoby z tych grup. Oprócz tego konieczne są szkolenia dla wszystkich osób z wymienionych mniejszości.

D: rozwój widowni

W grupie D, ostatniej, na kierowniczych stanowiskach w działach zajmujących się reklamą, dystrybucją i PR-em w studiach lub firmach producenckich musi znaleźć się co najmniej kilka osób spośród: kobiet, mniejszości rasowych i etnicznych, osób LGBTQ+, osób z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną oraz niedosłyszących.

Warto zauważyć, że pod postem Akademii z informacjami na temat wprowadzenia nowych kryteriów pojawiło się dużo słów krytyki oburzonych internautów.

"To jest śmierć Oscarów i zniszczenie kreatywności i prawdziwej sztuki. Większość nominowanych w przeszłości, a nawet zwycięzców, nie zakwalifikowałaby się nawet do rywalizacji. Ktoś musi wystąpić i stworzyć zupełnie nową nagrodę, która naprawdę uhonoruje i nagrodzi prawdziwą sztukę, niezagarniętą przez cancel culture, fałszywe uprzedzenia i odwrócony rasizm. Sztuka w kagańcu tego nie przetrwa!!!" i "Przestałem oglądać Oscary kilka lat temu, kiedy stało się dla mnie jasne, że nie chodzi już o nagradzanie najlepszych, ale o sygnalizowanie cnoty! Jaki jest sens w nagrodzie, która nie nagradza najlepszych? Medale za uczestnictwo daje się dzieciom!" – to tylko niektóre z tych krytycznych komentarzy.

Nie brakowało wtedy jednak też osób broniących decyzji Akademii, wśród których znalazła się m.in. Katarzyna Czajka-Kominiarczuk, twórczyni strony "Zwierz popkulturalny" oraz autorka książki "Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej".

W istocie to po prostu wprowadzenie zasad, które obowiązują choćby na BAFT-ach [Nagrody Brytyjskiej Akademii Filmowej – red.]" – zauważyła w swoim obszernym poście Czajka-Kominiarczuk, dodając, że "jak się wczyta dokładnie w zasady, to wychodzi, że wystarczy naprawdę niewiele by spełnić zasady".

Warto przypomnieć, że polski film "Chłopi" w reżyserii DK Welchman i Hugh Welchmana mieli powalczyć w tym roku o Oscary w kategorii "Najlepszy film międzynarodowy". Zamiast tego powalczą o nominację w kategorii "Najlepsza pełnometrażowa animacja".

Jak natomiast informowało w grudniu 2023 roku TVN24: w kategorii "Najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny" szansę zdobycia Oscara dostaną być może "Skąd dokąd" Maćka Hameli i "Apolonia, Apolonia" Lei Glob.

Czytaj także: https://natemat.pl/396087,czy-za-zdobycie-oscara-dostaje-sie-pieniadze-statuetki-nie-da-sie-sprzedac