Wsród filmów wykluczonych z wyścigu o statuetkę Oscara w kategorii "Najlepszy film" znalazły się też dwie produkcje Marvela – "Marvels" oraz "Ant-Man i Osa: Kwantomania", a także zapis koncertu "Taylor Swift: The Eras Tour". To konsekwencja zmian wprowadzonych w regulaminie i pokłosie głośnego hashtagu #OscarsSoWhite.
Reklama.
Reklama.
10 marca 2024 roku odbędzie się 96. gala wręczenia Oscarów. Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej ogłosiła, że w tym roku o statuetki będzie walczyć 321 filmów.
Na czwartek zaplanowano głosowanie, które zadecyduje o składzie nominacji do najnowszej edycji Oscarów.
Jak jednak informuje serwis Filmweb.pl: "56 pełnometrażowych filmów fabularnych może wygrać w innych kategoriach, lecz w najważniejszej nie może liczyć nawet na nominację".
Zgodnie ze zmienionym regulaminem Akademii, aby "obraz mógł walczyć o Oscara dla najlepszego filmu, musi spełnić dwa z czterech standardów reprezentacji i inkluzywności".
Jak pisała o tym wcześniej Ola Gersz, autorka naTemat, zasady zostały zmienione we wrześniu 2020 roku (zaczęto je jednak wprowadzać w życie dopiero w 2022 roku).
A: reprezentacja na ekranie, tematy i narracje
Film musi spełnić jeden z trzech warunków. Co najmniej jeden z aktorów pierwszoplanowych lub aktor drugoplanowy musi należeć do mniejszości rasowej, a przynajmniej 30 procent aktorów na drugim lub dalszym planie musi reprezentować co najmniej dwie grupy spośród: kobiet, mniejszości rasowych, społeczności LGBTQ+, osób z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną czy niedosłyszących. Również wątek fabularny musi dotyczyć co najmniej jednej z wyżej wymienionych grup.
B: kierownictwo kreatywne i ekipa projektowa
Film musi spełnić co najmniej jeden z poniższych warunków. 30 procent ekipy filmowej powinny stanowić kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną oraz niedosłyszące. Według nowych kryteriów osoby reprezentujące te mniejszości muszą kierować również co najmniej dwoma działami, takimi jak: casting, zdjęcia, muzyka, kostiumy, reżyseria, montaż, fryzury, charakteryzacja, produkcja, scenografia, dźwięk, efekty specjalne, scenariusz. Co najmniej jeden z tych działów musi być kierowany przez osobę należącą do mniejszości etnicznej lub rasowej. Mniejszość etniczną lub rasową musi też reprezentować co najmniej sześć osób na niższym szczeblu w ekipie filmowej.
C: dostęp do branży oraz możliwości
Film musi spełnić oba warunki. Wielkie studia filmowe i dystrybutorzy muszą oferować płatne staże w różnych działach dla kobiet, mniejszości rasowych i etnicznych, osób LGBTQ+, osób z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną oraz niedosłyszących.
Z kolei w małych, niezależnych studiach na stażach muszą znaleźć się co najmniej dwie osoby z tych grup. Oprócz tego konieczne są szkolenia dla wszystkich osób z wymienionych mniejszości.
D: rozwój widowni
W grupie D, ostatniej, na kierowniczych stanowiskach w działach zajmujących się reklamą, dystrybucją i PR-em w studiach lub firmach producenckich musi znaleźć się co najmniej kilka osób spośród: kobiet, mniejszości rasowych i etnicznych, osób LGBTQ+, osób z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną oraz niedosłyszących.
Warto zauważyć, że pod postem Akademii z informacjami na temat wprowadzenia nowych kryteriów pojawiło się dużo słów krytyki oburzonych internautów.
"To jestśmierć Oscarów i zniszczenie kreatywności i prawdziwej sztuki. Większość nominowanych w przeszłości, a nawet zwycięzców, nie zakwalifikowałaby się nawet do rywalizacji. Ktoś musi wystąpić i stworzyć zupełnie nową nagrodę, która naprawdę uhonoruje i nagrodzi prawdziwą sztukę, niezagarniętą przez cancel culture, fałszywe uprzedzenia i odwrócony rasizm. Sztuka w kagańcu tego nie przetrwa!!!" i "Przestałem oglądać Oscary kilka lat temu, kiedy stało się dla mnie jasne, że nie chodzi już o nagradzanie najlepszych, ale o sygnalizowanie cnoty! Jaki jest sens w nagrodzie, która nie nagradza najlepszych? Medale za uczestnictwo daje się dzieciom!" – to tylko niektóre z tych krytycznych komentarzy.
Nie brakowało wtedy jednak też osób broniących decyzji Akademii, wśród których znalazła się m.in. Katarzyna Czajka-Kominiarczuk, twórczyni strony "Zwierz popkulturalny" oraz autorka książki "Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej".
W istocie to po prostu wprowadzenie zasad, które obowiązują choćby na BAFT-ach [Nagrody Brytyjskiej Akademii Filmowej – red.]" – zauważyła w swoim obszernym poście Czajka-Kominiarczuk, dodając, że "jak się wczyta dokładnie w zasady, to wychodzi, że wystarczy naprawdę niewiele by spełnić zasady".
Warto przypomnieć, że polski film "Chłopi" w reżyserii DK Welchman i Hugh Welchmana mieli powalczyć w tym roku o Oscary w kategorii "Najlepszy film międzynarodowy". Zamiast tego powalczą o nominację w kategorii "Najlepsza pełnometrażowa animacja".
Jak natomiast informowało w grudniu 2023 roku TVN24: w kategorii "Najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny" szansę zdobycia Oscara dostaną być może "Skąd dokąd" Maćka Hameli i "Apolonia, Apolonia" Lei Glob.