To w mieszkaniu ks. Tomasza Z. na terenie jednej z parafii w Dąbrowie Górniczej w sierpniu ub. roku odbyło się spotkanie kilku mężczyzn, w trakcie którego jeden z nich stracił przytomność. Potem pojawiła się informacja, że na terenie parafii urządzona została orgia z udziałem męskiej prostytutki, której udzielenie pomocy utrudniał właśnie ksiądz. Teraz Tomasz Z. nie tylko usłyszał zarzuty, ale również został aresztowany.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ksiądz od orgii w Dąbrowie Górniczej poniesie konsekwencje
Przypomnijmy, że o orgii na plebanii w parafii pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej, 20 września poinformowała "Gazeta Wyborcza". Następnie, gdy wszyscy pytali o to, jakie ksiądz poniesie konsekwencje ten udał się na urlop wypoczynkowy do Turcji.
Opinia publiczna była oburzona podejściem księdza, więc zapewne wielu ucieszy najnowsza wiadomość na temat duchownego. Dąbrowska prokuratura postawiła księdzu 4 zarzuty – dotyczące przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, nieudzielenia pomocy oraz udzielania narkotyków.
– Trzy z nich dotyczą przestępstw opisywanych w Ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii i są związane z udzielaniem narkotyków, jedno z nich dodatkowo jest powiązane z przestępstwem z rozdziału XXV Kodeksu karnego, w którym opisane są przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności – powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu Waldemar Łubniewski.
Prokuratura nie podała dokładnie, o które przestępstwo z tego rozdziału chodzi. Jasne jest za to, że jest ono zagrożone najsurowszą karą do 8 lat więzienia. Czwarty zarzut mówi o nieudzieleniu pomocy osobie znajdującej się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Przypomnijmy bowiem, że jeden z mężczyzn biorący udział w orgii (uznany potem przez media za pracownika seksualnego) zasłabł po przyjęciu środków, a księża zwlekali z dopuszczeniem do niego ratowników medycznych. Wiadomo, że podejrzany ksiądz składał obszerne wyjaśnienia, ale śledczy nie ujawniają, w jaki sposób odpowiadał na zarzuty.
Prokurator złożył do sądu wniosek aresztowanie. – Sąd zdecydował się zastosować ten środek zapobiegawczy na dwa miesiące z uwagi na grożącą podejrzanemu surową karę oraz obawę matactwa – opisywał prok. Łubniewski. Rzecznik podkreślił, że przekazywane w tej sprawie informacje muszą być lakoniczne ze względu na dobro pokrzywdzonego.
Co więcej, prokuratura stanowczo zaprzecza podawanym w mediach informacjom, by mężczyzna, który zasłabł był "męską prostytutką".