nt_logo

"Ważne jest, żebyśmy wszyscy zrozumieli: Kaczyński i PiS marnują nasz cenny czas"

Eliza Michalik

12 stycznia 2024, 10:11 · 3 minuty czytania
Dla przyszłości Polski niezwykle ważne jest, żebyśmy wszyscy, na czele z politykami, naprawdę zrozumieli jedną rzecz: Kaczyński i PiS marnują nasz cenny czas. Naprawdę. Zmarnowali nam już osiem lat (a łącznie ze swoimi poprzednimi rządami – dekadę) i (to jest najgorsze) marnują go nadal. W biznesie istnieje kategoria korzyści utraconych. Zatrzymajmy się więc przez chwilę i pomyślmy, gdzie byśmy byli, gdyby nie Kaczyński i PiS.


"Ważne jest, żebyśmy wszyscy zrozumieli: Kaczyński i PiS marnują nasz cenny czas"

Eliza Michalik
12 stycznia 2024, 10:11 • 1 minuta czytania
Dla przyszłości Polski niezwykle ważne jest, żebyśmy wszyscy, na czele z politykami, naprawdę zrozumieli jedną rzecz: Kaczyński i PiS marnują nasz cenny czas. Naprawdę. Zmarnowali nam już osiem lat (a łącznie ze swoimi poprzednimi rządami – dekadę) i (to jest najgorsze) marnują go nadal. W biznesie istnieje kategoria korzyści utraconych. Zatrzymajmy się więc przez chwilę i pomyślmy, gdzie byśmy byli, gdyby nie Kaczyński i PiS.
Jarosław Kaczyński na marszu PiS w Warszawie Fot. JACEK DOMINSKI / REPORTER

To ważne, bo najczęściej mówimy o tym, co Kaczyński i jego ludzie zrobili złego – dyskutujemy o największym w historii Polski długu publicznym, w dodatku ukrytym przed Komisją Europejską i kłamliwie zapisanym w papierach, wyprowadzonym poza budżet tak, żebyśmy się nie zorientowali, jak naprawdę wygląda sytuacja.


Mówimy o zadłużeniu szpitali, podsłuchach, korupcji, chamstwie, faszyzmie i agresji – rozplenionych, rozpanoszonych w naszym życiu publicznym. O ponad 100 miliardach euro (!) pomocy, których nie dostaliśmy z funduszy Unii Europejskiej na likwidację gospodarczych skutków Covid-19, a które były nam tak bardzo potrzebne.

Liczymy, jak ucierpiały całe branże, firmy, ile osób poszło na bruk, straciło pieniądze i biznesy, ilu ludziom Polski Ład nie metaforycznie, ale całkiem dosłownie zrujnował życie. Liczymy nasz strach, objawy PTSD, które towarzyszą nam do dziś, szok i przerażenie, niedowierzanie, gniew, bezsilność i wściekłość.

"PiS był zajęty okradaniem budżetu"

Liczymy, ilu ludzi umarło. Umarło. Ponieważ PiS nie zadbał o właściwą opiekę medyczną i procedury w trakcie pandemii. Nie załatwił sprawy, jak trzeba, nie kupił respiratorów i dobrych masek na czas, nie zorganizował należycie pracy w szpitalach, w tym covidowych, nie wprowadził masowego testowania na skalę, w jakiej było ono potrzebne. Bo był zbyt zajęty zarabianiem pieniędzy na lewo i okradaniem budżetu.

Narzekamy też słusznie na zrujnowanie naszego prawa – ja wiem, że prawo i Konstytucja, a nawet sądy w oczach wielu są zbyt abstrakcyjne, odległe, dalekie od naszego codziennego życia – ale mimo to PiS zepsuł wymiar sprawiedliwości na taką skalę i w takim stopniu, że czujemy to wszyscy na co dzień.

O każdej z tych rzeczy sama mówię i piszę od lat – to jest potrzebna i konieczna – matematyka straty. Wiedza o tym, co faszystowska dyktatura zrobiła źle, bezprawnie, nie tak. Wiedza, którą musimy gromadzić i o której pamiętać, żeby taka sytuacja nigdy nie mogła się w Polsce powtórzyć. Bo kolejnego razu nie przeżyjemy.

Kim byśmy byli bez ośmiu lat nerwicy

Jest też jednak inny wymiar naszej krzywdy, w której nie jest aż tak bardzo ważne, co PiS schrzanił i ukradł, tylko gdzie byśmy byli, gdzie byłby nasz kraj, edukacja, finanse, kultura, dyplomacja, siły zbrojne i specjalne, instytucje, gdyby przez ostatnich dziesięć lat państwem zarządzali normalni, kompetentni ludzie. Kim byśmy byli bez ośmiu lat nerwicy, bezsilnej złości, strachu, bezsilności, frustracji, chamstwa, przemocy, biedy, chorób i śmierci, tych lat, które straciliśmy bezpowrotnie i których nie zwróci nam choćby najdłuższy wyrok dla Kamińskiego, Wąsika, Sasina i Kaczyńskiego?

Bylibyśmy krajem, w którym byłoby więcej przedsiębiorców i miejsc pracy, dróg, w których żyliby ludzie, którzy już nie żyją, dziewczyny zamordowane z powodu ciąży wychowywałyby dziś swoje dzieci lub po prostu je opłakiwały. Wyobrażam sobie czasem nasze miejsce w Unii i na świecie po tym, jak solidarnie i wspaniale zachowaliśmy się wobec Ukraińców po wybuchu wojny (ktoś o tym jeszcze pamięta?).

Gdyby ta dziejowa szansa była właściwie wykorzystana, mielibyśmy dziś decydujący głos w sprawach UE i NATO w tak trudnym dla świata czasie, w którym niezwykle ważne jest, by mieć przy stole miejsce, które się liczy, by być szanowanym.

Mogliśmy być liderem. Wzorem do naśladowania. Krajem dostatnim, stabilnym, na ile to możliwe w dzisiejszym świecie, poważanym i bezpiecznym. Nasze zdanie mogło się liczyć. Mogliśmy być dużo bardziej bezpieczni, niż jesteśmy.

To niezwykle ważne, żeby uświadomić sobie, że PiS i Kaczyński okradli nas z tego wszystkiego, na rzecz tkwienia w niekończącej się menelskiej awanturze. Bo to właśnie dzieje się teraz w Polsce – metaforycznie to jest taka sytuacja, jakby do normalnego domu przyszła grupa alkoholików i złodziei i wulgarnie się awanturowała.

Czytaj także: https://natemat.pl/535739,kaczynski-grzmi-pod-sejmem-groza-tracimy-wszelkie-uprawnienia