Jarosław Kaczyński zabrał głos na marszu 11 stycznia. Prezes Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że rząd Donalda Tuska chce zlikwidować Polskę oraz okraść cały kraj poprzez wprowadzenie euro. – Groza! Tracimy wszelkie uprawnienia! Będziemy tylko terenem zamieszkiwania Polaków – wykrzykiwał.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Groza! Tracimy wszelkie uprawnienia!". Kaczyński grzmi z mównicy o końcu Polski
– Władza musi być kontrolowana! Biorąc pod uwagę ich zapowiedzi to mają zamiar wszystkie instytucje zniszczyć, albo przejąć! A w ostatecznym rozrachunku zniszczyć także urząd prezydenta – powiedział.
– Nie możemy na to pozwolić! Czy to tylko taka żądza władzy, powrotu do tej sytuacji, która już była? Sam o tym mówiłem, uzasadniając wniosek o wotum nieufności! Tak było! – dodał.
– To bardzo ważne, żeby Polacy wiedzieli, że chodzi o przeprowadzenie takiego planu, który będzie łączył dwa elementy. Czyli praktyczną likwidację naszej ojczyzny jako państwa polskiego. To plany nowej konstrukcji Unii Europejskiej. Groza! Tracimy wszelkie uprawnienia! Będziemy tylko terenem zamieszkiwania Polaków – skomentował.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że mamy do czynienia z imperializmem niemieckim. Jako przykład podał wypowiedź Manfreda Webera, który... poparł przywracanie praworządności przez Donalda Tuska.
– Jeśli mamy wygrać, musimy zmienić tę władzę. Ona nawet miesiąca nie rządzi. To rząd 13 grudnia. Oni sami rozmawiają o tym, że są tu elementy stanu wojennego. To bardzo charakterystyczne i symboliczne – skomentował.
– Wielka odezwa na zakończenie! Musimy walczyć! Ostateczna bitwa odbędzie się przy urnach wyborczych! Bo jak było przy tych wyborach, to tak naprawdę nikt nie wie! Nie było tajności wyborów. Mogły być różne nadużycia – wypalił.