Choć od śmierci Piotra Woźniaka-Staraka minęło już blisko pięć lat, to właśnie wróciła sprawa związana z jego majątkiem. Shownews.pl podaje, że mama producenta miała zdecydować się na radykalny krok. Chodzi o "miłosne gwiazdko Piotra i jego żony" Agnieszki Woźniak-Starak.
Przypomnijmy, że Piotr Woźniak-Starak zajmował się produkcją filmów. Był właścicielem firmy Watchout Studio, która "generowała ogromne przychody". Dzięki temu rodzina Woźniaków-Starak mogła pozwolić sobie na różne inwestycje. Wśród nich jest także "apartament na Manhattanie".
Niestety w sierpniu 2019 roku doszło do tragedii. Producent zginął na mazurskim jeziorze Kisajno po tym, gdy wpadł do wody z pokładu prowadzonej przez siebie motorówki.
Przez kilka dni był uznawany za zaginionego. Prowadzono intensywne poszukiwania, w które włączyli się m.in. żołnierze WOT i prywatne firmy. W końcu odnaleziono ciało biznesmena.
Nie doczekał on nawet trzeciej rocznicy ślubu, który wziął z Agnieszką Woźniak-Starak. Wielu zaczęło się zastanawiać, czy cały zgromadzony majątek przez producenta odziedziczy właśnie ona.
Tymczasem shownews.pl ustalił, że wspomniane mieszkanie położone na południowych krańcach sławnego Central Parku nigdy nie należało ani do Piotra, ani Agnieszki. To teściowa dziennikarki miała być jego właścicielką.
"W Nowym Jorku producent czuł się jak ryba w wodzie, miasto było dla niego niczym drugi dom – to tam się kształcił i dorastał. Agnieszka Woźniak-Starak również pokochała światową stolicę mody i zakupów, miasto, które nigdy nie śpi" – czytamy.
Choć lokum było tak ważne dla nich, to według najnowszych doniesień shownews.pl mama producenta Anna Woźniak-Starak miała się go pozbyć.
"Mieszkanie zostało sprzedane jednej z firm deweloperskich jeszcze w 2023 roku" – podano. Serwis dowiedział się, że "apartament wart ponad 3,5 miliona dolarów w 2023 roku sprzedano za 'zaledwie' nieco ponad 2 miliony, czyli ok. 10 milionów złotych".