
"Gladiator 2" nakręcony
Chociaż "Gladiator 2" był jednym z tych filmów, którego zdjęcia zostały przerwane przez strajki w Hollywood, już udało się go nakręcić. Wstępna światowa premiera została wyznaczona na 22 listopada 2024 roku.
Głównym bohaterem widowiska będzie Lucius, w którego wciela się Paul Mescal ("Normalni ludzie"). Ridley Scott w jednym z wywiadów powiedział, że wnuk Marka Aureliusza zrywa kontakty z zamożną rodziną, która nie wie nawet, czy żyje. Widzowie za parę miesięcy przekonają się, co robił w tym czasie.
Scenariuszem zajmie się David Scarpa ("Napoleon", "Ostatni bastion" i "Wszystkie pieniądze świata"). Kostiumy ponownie zaprojektuje Janty Yates, a za scenografię odpowiedzialny będzie Arthur Max. Poza Mescalem w filmie zobaczymy również Pedro Pascala ("The Last of Us"), Denzela Washingtona ("Dzień próby") oraz Connie Nielsen ("Adwokat diabła").
Pierwsza część "Gladiatora" odniosła kasowy sukces, zarabiając na całym świecie ponad 460 milionów dolarów. Jakby tego było mało, film zdobył aż pięć statuetek Amerykańskiej Akademii Wiedzy i Sztuki Filmowej (Oscarów) w kategoriach "najlepszy film", "najlepszy aktor pierwszoplanowy: Russel Crowe", "najlepsze efekty specjalne", "najlepsze kostiumy" i "najlepszy dźwięk".
Akcja oryginalnej produkcji rozgrywa się około roku 180. Maximus, generał wojsk Marka Aureliusza, zostaje zniewolony i zmuszony do uczestnictwa w walkach gladiatorów. Mężczyzna pragnie zemścić się na samozwańczym cesarzu Kommodusie, który zabił mu żonę i syna.
"Napoleon" nie zebrał najlepszych opinii
Przypomnijmy, że ostatnim filmem Scotta był "Napoleon" z Joaquinem Phoenixem oraz Vanessą Kirby. Widowisko o cesarzu Francji nie zabrało jednak szczególnie entuzjastycznych recenzji od krytyków.
"To co miało być siłą tego filmu, okazało się jego słabością: rozmach wygląda abstrakcyjnie i nie uzasadnia wizyty w kinie; za to sceny intymne mają siłę gejzera" – podsumował film Tomasz Raczek w ocenie na Filmwebie.
"Napoleona powinna grać Rachel Sennott – chichotała mi moja kumpela; najlepsza decyzja artystyczna tego filmu to decyzja Jodie Comer, by wypisać się z tego cyrku", "Pokazać Napoleona w samczej śmieszności – zadanie dla Seidla z budżetem Kubricka. Phoenix ociera się o Złotą Malinę (wina Scotta), ale – czekam na pełną wersję" – komentowali inni.
"Największą bolączką 'Napoleona' jest brak spójności i mnóstwo niedopowiedzeń. Najbardziej dotknęło to właśnie tytułowego bohatera granego przez Joaquina Phoenixa. Aktor jak zwykle stworzył hipnotyzującą i zniuansowaną kreację, ale sama postać została napisana dość dziwnie" – recenzował dla naTemat Bartosz Godziński.
Zobacz także