W programie TVN "Razem odNowa" Monika wyznała Ewie Chodakowskiej, że jej życie intymne z Patrykiem pozostawia wiele do życzenia. Ujawniła, że ma wątpliwości co do "męskości" swojego męża w intymnych momentach oraz wspomniała o jego problemach z erekcją. Po wyemitowaniu odcinka para stała się obiektem intensywnej krytyki w mediach społecznościowych. Jak teraz sobie radzą?
Reklama.
Reklama.
Jak po fali hejtu czują się Monika i Patryk z programu TVN "Razem odNowa"?
Podczas drugiego odcinka programu "Razem odNowa" na TVN widzowie mieli szansę zapoznać się z historią Patryka i Moniki, pary próbującej naprawić swoje małżeństwo. Kobieta szczerze przyznała, że była niewierna swojemu mężowi. Zdecydowała się wrócić do Patryka głównie z powodu odrzucenia przez swojego kochanka, co stawiało ją w trudnej sytuacji, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich dzieci.
Największym szokiem dla widzów było to, że kobieta zdecydowała się opowiedzieć przed kameramio problemach z erekcją męża. W najnowszym wywiadzie Monika Wojgieniec odniosła się do udziału w programie, przyznając, że po emisji spotkało ich w sieci dużo przykrości.
– Zaraz po emisji odcinka zadzwoniła do mnie Ewa Chodakowska ze słowami wsparcia. Chciała dodać nam otuchy, spytać, jak się czujemy. Rozmawiała również z moim mężem. Później dzwoniła pani psycholog i pytała, jak sobie radzimy z hejtem, który niestety bardzo nas zaskoczył i był nieprzyjemny. Dała nam wiele cennych rad. Do tej pory jesteśmy w stałym kontakcie zarówno ze specjalistką, jak i z prowadzącymi – zapewniła.
Uczestniczka show TVN powiedziała też, że jej mąż ma należytą opiekę. – Po programie Patryk jeździł do seksuologa, miał kilka wizyt, natomiast niezbędne okazało się leczenie farmakologiczne. Mąż trafił więc do psychiatry i obecnie leczy się na miejscu, w Słubicach. Dostaje leki, sytuacja się poprawiła. Jest zupełnie inaczej, niż było na początku – przekonywała.
Kobieta dodała, że jeśli tylko będzie taka potrzeba, to dołączy do terapii, by wesprzeć ukochanego. – Na ten moment Patryk radzi sobie dobrze, widzimy poprawę i idziemy w dobrym kierunku – stwierdziła.
Monika zaznaczyła, że miała długie dyskusje ze swoim mężem na temat ujawnienia jego problemów w programie telewizyjnym. Ostatecznie para wspólnie postanowiła postawić na otwartość. Ich celem było dodanie odwagi innym parom oraz przedstawienie różnorodności wyzwań, z jakimi można się zmagać w związku.
– Wiedziałam, że to będzie dla niego trudny temat, zresztą pewnie dla każdego mężczyzny, dlatego długo o tym rozmawialiśmy. Patryk wyraził zgodę, powiedział OK, jeżeli ten program ma nam pomóc, to powiedzmy o tym publicznie. Więc zdecydowaliśmy się na szczerość, zaufaliśmy specjalistom. Chcieliśmy przełamać tabu, pokazać, że nawet o tak intymnej kwestii, jaką są problemy ze wzwodem, można mówić publicznie, próbować sobie z nią poradzić, pokonać problem i iść do przodu. Chcieliśmy, by ludzie zobaczyli, że to jest do przezwyciężenia – tłumaczyła.
Monika przyznała, że dziś najważniejsza jest dla niej miłość męża. Sprawy łóżkowe nie są dla niej tak ważne jak kiedyś.
– Oczywiście Patryk stara się stawać na wysokości zadania, ale nie mam już względem niego takich wymagań jak kiedyś. Przestałam zwracać na to uwagę. Wcześniej patrzyłam tylko na to, żeby się zaspokoić. Dzisiaj ważne jest dla mnie nasze uczucie, to, że jesteśmy razem i się kochamy. Znaleźliśmy się na innym etapie – powiedziała.
– Natomiast ja musiałam sobie uświadomić, co jest dla mnie ważniejsze: czy szarpanie za włosy i dawanie klapsa, czy to, że obok jest ktoś, kto mnie naprawdę kocha. Doceniłam to, co mam, a wcześniej tego nie zauważyłam. Zrozumiałam, czym jest prawdziwa miłość – oznajmiła.
– Staram się teraz udowadniać Patrykowi na każdym kroku, że bardzo mocno go kocham. Pytam się, czy on o tym wie? Towarzyszą nam na każdym kroku czułe gesty, czego w programie nie było. Nawet jak mijamy się na korytarzu, potrafimy się przytulić, dać sobie buziaka – zdradziła.
"Napisałam do tego chłopaczka ze wsi, wyciągnęłam rękę. Współpracuję z Playerem, więc, chcąc nie chcąc, wyświetliła mi się na TikToku okropna wypowiedź jego partnerki, Moniki. O tym, jak ten chłopak był przez nią zdradzany, że ona opowiada, że on wzwodu nie ma. Zrobiło mi się szkoda chłopaka, jak kobieta go zdradziła, zmanipulowała i wróciła do niego" – tłumaczyła.
"Czegoś takiego nawet w amerykańskiej telewizji nigdy nie widziałam. Szok i poniżenie przed całą Polską. Miałam dobre intencje, ale chłopak nadal jest zaślepiony tą manipulantką. Przynajmniej będzie chłop mógł chodzić po wsi i pokazywać wiadomość ode mnie z dumą, że ma DM z gwiazdą, a ta kobieta dusi się z zazdrości teraz. Królowa dolarsowa czasami jest i karmą" – dodała.
Celebrytka zaatakowała także Chodakowską i Krupę. Co ciekawe, choć Caroline przyzwyczaiła rodaków do tego, że wygłasza kontrowersyjne opinie, to akurat tym razem wielu z nich przyznało jej rację.
Parę dni temu zaś na fali gorącej dyskusji o programie TVN "Razem odNowa" swoje stanowisko zajęła dziennikarka naTemat, Ola Gersz. Co sądzi o formacie? Oto co napisała:
"Razem od nowa" wcale nie chce pomagać. Chce być hitem i wypromować swoje dwie prowadzące. To jest najważniejsze, ludzie są tylko pionkami, nieważne są ich granice i emocje. Tyle że program się skończy, a oni zostaną w swoim małżeństwie (które niekoniecznie musi zostać magicznie naprawione) i będą musieli żyć z faktem, że tysiące ludzi wie, co dzieje się u nich w sypialni.
To bardzo toksyczny i szkodliwy program. Wręcz obrzydliwy w kwestii podejścia do ludzkich problemów. A oprócz tego naprawdę toporny: z wyreżyserowanymi scenkami, sztucznymi prezenterkami (szczególnie Ewą Chodakowską), nachalnym lokowaniem produktu, motywującymi hasłami w stylu "zasługujesz na szczęście" i tabloidyzacją ludzkich problemów.
Tego typu "pomoc" wpisuje się w modną dziś formę coachingu, za który zabierają się ludzie, którzy nie są do tego wykwalifikowani. Którzy przekonują nas, że wystarczy przeczytać ich e-booka, stosować ich dietę albo zrobić jeszcze coś innego, żeby wszystko w mig było dobrze (i już zawsze będzie!). I słono na tym zarabiają.
A skoro ktoś jest popularny, sympatyczny i mówi, że dzięki niemu nasze życie się zmieni, to dlaczego mamy go nie słuchać? Naprawdę nie słuchajcie. I nie oglądajcie. Jeśli macie problemy małżeńskie, idźcie do terapeuty albo seksuologa, nie do Chodakowskiej i Krupy.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.