Za trzy tygodnie ma zapaść kolejny prawomocny wyrok w procesie przeciwko Maciejowi Wąsikowi. Tym razem sprawa jest znacznie mniejszego kalibru – były poseł PiS został pozwany przez Fundację Otwarty Dialog, której zarzucał m.in. powiązania z Rosją i pranie brudnych pieniędzy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wyrok pierwszej instancji w tej sprawie zapadł na początku sierpnia 2022 roku. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, sąd zobowiązał Macieja Wąsika do złożenia oświadczenia, w którym ma przeprosić za swoje wypowiedzi, które godziły w dobre imię Fundacji Otwarty Dialog.
Ponadto sąd orzekł, że były wiceszef MSWiA i CBA ma zapłacić założycielce i prezesce fundacji Ludmile Kozłowskiej, przewodniczącemu rady fundacji Bartoszowi Kramkowi i fundacji po 10 tys. zł.
Wąsik znowu usłyszy prawomocny wyrok? Decyzja sądu już w lutym
W poniedziałek w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie odbyła się rozprawa, ale sąd nie wydał prawomocnego wyroku. Ten, jak poinformowała Fundacja Otwarty Dialog w mediach społecznościowych, ma zapaść 23 lutego.
"Wąsik zarzucał nam działalność agenturalną i hybrydową na rzecz Rosji oraz pranie pieniędzy, czego (jako wiceszef służb!) nie był dotąd w stanie wykazać przed sądem. Przegrał już w pierwszej instancji" – przekazała Fundacja w komunikacie na X.
Jak zaznaczono, nie jest to "jeszcze" proces karny.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Zawiadomienie do prokuratury o przekroczeniu uprawnień i fabrykowaniu dowodów w związku z nielegalnymi działaniami prowadzonymi przeciwko nam przez Kamińskiego, Wąsika i kierownictwo ABW w latach 2017-23 złożymy wkrótce" – poinformowano.
W kolejnym wpisie Fundacja Otwarty Dialog poinformowała, że w poniedziałek sąd zdecydował o pominięciu wniosków pozwanego Macieja Wąsika zawartych w apelacji. "Szykuje się kolejny prawomocny wyrok przeciwko temu przestępcy, który bezprawnie inwigilował Bartosza Kramka, żeby sobie pomóc?" – możemy przeczytać.
To, co działo się w poniedziałek na rozprawie (odbyła się online), zrelacjonował Bartosz Kramek, którego polityk PiS oskarżył też o "publiczne wzywanie do rozlewu krwi".
– Dzisiaj sąd faktycznie wysłuchał stanowiska pełnomocnika pana Wąsika, który nie pojawił się jednak osobiście. Wysłuchał też strony powodowej. Na poprzedniej rozprawie pełnomocnik pana Wąsika złożył wnioski dowodowe. Teraz jednak sąd zdecydował, że nie wnoszą one nic do sprawy i zdecydował o ich pominięciu – powiedział Wirtualnej Polsce.
– Argumentacja pana Wąsika była taka, że on tylko cytował, to co mówili inni. Pełnomocnik polityka PiS podnosił także kwestię, że pan Wąsik był obrażany niejednokrotnie przeze mnie, cytował moje tweety, w których zarzucałem mu, że jest zbrodniarzem i ponosi odpowiedzialność za śmierć uchodźców na granicy z Białorusią – co po prostu jest faktem – dodał.
Co mówił Wąsik o Fundacji Otwarty Dialog?
Maciej Wąsik kierował swoje zarzuty na antenie TVP. Sąd pierwszej instancji, jak podano w uzasadnieniu, "nie znalazł podstaw do twierdzenia, że Fundacja Otwarty Dialog ma powiązania rosyjskie, że podejmuje działania o charakterze hybrydowym, (...) że bierze udział w praniu brudnych pieniędzy, lub że Bartosz Kramek wzywał do rozlewu krwi".
Sąd nakazał Wąsikowi wypłatę zadośćuczynienia i przeprosiny. Miały się one znaleźć na głównych stronach TVP Info, Telewizji Republika i telewizji wPolsce.