"Będzie miał teraz czas przygotować się do zeznań". Wysyp komentarzy po odwołaniu Obajtka
redakcja naTemat
01 lutego 2024, 12:09·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 01 lutego 2024, 12:09
To już oficjalne! Daniel Obajtek został odwołany z zarządu Orlenu i 5 lutego odejdzie ze stanowiska. Z pewnością nie uciszy to jednak licznych kontrowersji wokół biznesowej kariery byłego wójta Pcimia, czemu dowodzi już wysyp pierwszych gorących i wymownych komentarzy do decyzji orlenowskiej rady nadzorczej.
Reklama.
Reklama.
"Rada Nadzorcza Spółki, po zapoznaniu się z pismem Prezesa Zarządu Orlen S.A. Pana Daniela Obajtka, w którym oświadczył, że 'oddaje się do dyspozycji Rady Nadzorczej, w zakresie sprawowanej funkcji', postanowiła odwołać Pana Daniela Obajtka z Zarządu Orlen S.A. z upływem dnia 5 lutego 2024 roku" – brzmi komunikat polskiego giganta paliwowego, który podaje serwis INNPoland.pl.
Oficjalne potwierdzenie rozstania Daniela Obajtka z Orlenem musiała wywołać wymowne komentarze. Szczególnie aktywni pod tym względem są politycy rządzącej Koalicji 15 października.
"Odwołany Obajtek będzie miał teraz czas przygotować się do zeznań" – stwierdza poseł Witold Zembaczyński.
"Obajtek. Zostanie w Polsce? Czy ucieknie?" – pyta w ironicznym tonie inny parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej, Michał Szczerba.
"Daniel Obajtek został odwołany z funkcji prezesa Grupy Orlen. Dzień dobry w czwartek!" – tak brzmi wpis europosła i współprzewodniczącego Nowej Lewicy Roberta Biedronia.
Odwołanie Daniela Obajtka ze stanowiska prezesa Orlenu komentują także znani dziennikarze.
"Listy PiS w wyborach europejskich będą pełne uciekinierów, którzy mają lub mogą mieć problem z prawem. Daniel Obajtek jest tylko jednym z wielu. A wiele brudów finansowych powinno jeszcze wyjść, również na temat tych ex-polityków PiS, którzy zarabiali przy fuzji Orlenu z Lotosem" – komentuje Jacek Nizinkiewicz.
"Daniel Obajtek odwołany z Orlenu. Po wyborach czekał niemal do ostatniej chwili zanim i tak zostałby usunięty. Kolejne pensje wpadły. Tyle zostało z zapowiedzi o honorowej rezygnacji" – stwierdza dziennikarz Patryk Michalski.