Ruszyło śledztwo w sprawie Lotosu i Orlenu! "Rażące zaniżenie ceny"
Nina Nowakowska
30 stycznia 2024, 11:43·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 stycznia 2024, 11:43
Prokuratura w Płocku wszczyna śledztwo w sprawie Lotosu i Orlenu. Chodzi o złamania prawa przy sprzedaży udziałów w Rafinerii Gdańskiej, "rażące zaniżenie ceny" transakcji i oraz niedopełnienie obowiązków przez urzędników rządu PiS. Zawiadomienie złożyła posłanka KO Agnieszka Pomaska.
Reklama.
Reklama.
Według Onet sprawę bada prokuratura w Płocku, a zawiadomienie złożyła posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska. Informację upublicznił w mediach społecznościowych radny miasta Gdańsk Łukasz Bejm (PO).
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. Orlenu i Lotosu
"Agnieszka Pomaska: 15 X zaczęło się w odpolitycznianie organów państwa. Po ponad 13 miesiącach Prokuratura wszczęła śledztwo z mojego zawiadomienia ws wyprzedaży Lotosu i przyznaje, że mogło dojść do wyrządzenia spółce ogromnej straty, nie mniejszej niż 4mld zł" – napisał samorządowiec w serwisie X.
Kilkanaście minut później do doniesień odniosła się sama zainteresowana. Posłanka KO również udostępniła post, do którego załączyła zawiadomienie o wszczęciu śledztwa.
"Jest śledztwo ws. nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez zarząd PKN Orlen i wyrządzenia znacznej szkody majątkowej oraz ws. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publ, w tym Prezesa UOKiK. To odp. na zawiadomienie z 16.12.2022" – napisała Pomaska.
W lipcu ubiegłego roku - po kontroli w Ministerstwie Aktywów Państwowych - NIK opracował raport dotyczący m.in. fuzji Orlenu z Lotosem. Według Najwyższej Izby Kontroli, Saudi Aramcozapłaciło o 7,2 mld zł mniej za część Lotosu, niż była ona faktycznie warta.
Pomaska zdecydowanie o roli Kaczyńskiego
Polityczka stwierdziła, że "mamy do czynienia z aferą na wielką skalę, z aferą z wielu powodów". – Lotos został nie sprzedany, tylko wyprzedany. Decyzja o wyprzedaży Lotosu to była decyzja nie merytoryczna, nie gospodarcza, to nie było budowanie polskiego championa, jakim miał być Orlen, tylko to była decyzja polityczna – komentowała Pomaska, cytowana przez "WP".
Posłanka oznajmiła również, że "mamy konkretne osoby, które są odpowiedzialne za podjęcie tej decyzji i za brak nadzoru nad przeprowadzeniem tej wyprzedaży".
– Po pierwsze Jarosław Kaczyński, to on postanowił ukarać Pomorze, z jakiegoś powodu, to on postanowił wyprzedać Lotos i utracić aktywa, bardzo ważne aktywa nie dla Pomorza, ale dla całego sektora paliwowego w Polsce. Po drugie, to odpowiedzialność ministra Jacka Sasina za brak nadzoru, jako ministra aktywów państwowych. To minister Sasin nie interesował się wystarczająco, nie zaglądał w dokumenty, bo gdyby zajrzał w dokumenty, to by wiedział, że prędzej czy później poniesie za tego typu transakcje, odpowiedzialność. I tę odpowiedzialność na pewno poniesie – relacjonowała.
Wskazała także, że trzecią osobą odpowiedzialną za tę sprawę jest były premier Mateusz Morawiecki. – To on stał na czele rządu w trakcie przeprowadzania tej skandalicznej transakcji – tłumaczyła.
– Po czwarte, pan Daniel Obajtek. Znacie pana Obajtka bardzo dobrze. Nie znacie go jako sprawnego menadżera, znacie go jako gościa wstawionego do spółki po to, żeby rozwalić, wyprzedać, zniszczyć i być przede wszystkim na usługach partii. Każda z tych osób zostanie przez nas rozliczona – zapowiedziała.
Kaczyński w rozmowach z Obajtkiem podejmował decyzje w sprawie sprzedaży Lotosu
Zdaniem Wojciecha Czuchnowskiego z "Gazety Wyborczej" sprzedaż części Lotosu spółce Saudi Aramco odbyła się z naruszeniem ustawy o kontroli niektórych inwestycji. Dziennik utrzymuje, że służbom specjalnym nie pozwolono ocenić, czy transakcja zagraża bezpieczeństwu Polski, choć wiadomo było, że Saudi Aramco współpracuje z Rosją. W ocenie posła Marka Biernackiego, "służby miały związane ręce".
Polityk PSL uważa, że sprzedaż Lotosu była "załatwiana na szczeblu Obajtek - Kaczyński". – Decyzje zapadały na Nowogrodzkiej. Ci, którzy mieli wątpliwości, byli uciszani – podkreśla ludowiec, który w poprzedniej kadencji był członkiem sejmowej speckomisji.